- To dla mnie bardzo trudny tydzień tuż po turnieju w Bazylei. Zwycięstwo w Bazylei było moim priorytetem, bo to mój domowy turniej, w którym jako młody chłopak byłem chłopcem do podawania piłek - powiedział Roger Federer.
W środowym meczu III rundy turnieju BNP Paribas Masters Szwajcar przegrał 6:7(3), 6:3, 6:7(5) z Johnem Isnerem. - Nie zagrałem złego meczu. W ostatnim czasie rozegrałem z Johnem sześć setów i ani razu nie zostałem przełamany. W US Open go pokonałem, ale teraz z nim przegrałem - mówił Federer.
34-latek z Bazylei docenił postawę swojego rywala. - On jest wysoki, ma moc, może grać bardzo kątowo. Grał i serwował najlepiej wtedy, kiedy tego potrzebował.
Federer podkreślił też świetną dyspozycję serwisową Amerykanina. Isner posłał aż 27 asów, nie popełnił podwójnego błędu i przy własnym serwisie zdobył 73 proc. rozegranych punktów. - Wszyscy wiemy, że podanie jest podstawą gry Johna. W meczu ze mną serwował doskonale, szczególnie w tie breakach. To jego serwis zrobił różnicę - ocenił Szwajcar.
W trakcie gry Helwet poprosił o wizytę turniejowego lekarza, od którego otrzymał tajemniczą tabletkę. - Wezwałem lekarza, ponieważ odczuwałem ból w ramieniu. Zmagałem się z tym problemem już w Bazylei, gdzie przyjąłem leki przeciwzapalne. Dzięki Bogu to nic poważnego. W trzecim secie już nie czułem bólu - wyjaśniał.
- Trudno żegnać się z turniejem, w którym nie zostało się przełamanym, ale właśnie taka jest specyfika gry z Johnem - dodał Maestro.
Federer w poniedziałek w Helsinkach rozegra pokazowy mecz z okazji zakończenia kariery przez Jarkko Nieminena, a na koniec sezonu wystąpi w Finałach ATP World Tour, które rozpoczną się 15 listopada.
Isner natomiast w ćwierćfinale paryskiego turnieju zagra z Davidem Ferrerem.
Wcześniej w takich meczach o których najbardziej decydował serwis rywala, sam nieco lepiej podawał i returnował co prz Czytaj całość
Roger tylko o jednym zapomniał, że Isner poprawił swoją dokładność odbić. Pokazał, ze nie jest tylko tenisistą serwującym, ale równi Czytaj całość