W 2008 roku Ana Ivanović wygrała Rolanda Garrosa, pokonując w finale Rosjankę Dinarę Safinę w dwóch setach. W tym samym sezonie serbska tenisistka zajmowała również pierwsze miejsce w kobiecym zestawieniu.
Na kolejny równie wartościowy sukces pochodząca z Belgradu tenisistka musiała czekać do 2015 roku, bowiem dopiero po siedmiu latach awansowała do półfinału Rolanda Garrosa, jednak na jej drodze stanęła Lucie Safarova. Ivanović przyznała, że celuje w kolejne zwycięstwo w imprezie wielkoszlemowej.
- Chciałabym wygrać kolejny turniej wielkoszlemowy - powiedziała Ivanović. - Mam już w swojej kolekcji jeden puchar, a wcześniej byłam liderką rankingu WTA. Tak naprawdę ludzie wspominają tytuły, które zdobyłaś, a nie pozycję w światowym notowaniu.
- Triumf w każdej z czterech najważniejszych imprez byłby czymś wspaniałym, jednak najbardziej chciałbym wygrać Australian Open i Wimbledon. Igrzyska olimpijskie również wpływają na moją motywację. Czułabym się wspaniale, gdybym zdobyła medal dla kraju - dodała.