W latach 2011-2015 Anett Kontaveit wygrała 10 turniejów ITF w singlu i pięć w deblu. W głównym cyklu Estonka zadebiutowała w 2013 roku w Miami. W sezonie 2014 mogła odnieść pierwsze zwycięstwo w wielkoszlemowym turnieju. W I rundzie Wimbledonu spotkała się z Casey Dellacquą i nie wykorzystała piłki meczowej. Wygrała z tenisistkami z czołowej "100" rankingu (z Mariną Eraković po kreczu Nowozelandki i Alize Cornet). Kolejne trzy takie zwycięstwa odniosła w tym roku w drodze do IV rundy US Open. Wyeliminowała Dellacquę, Anastazją Pawluczenkową i Madison Brengle. Po nowojorskiej imprezie zadebiutowała w Top 100 rankingu, a sezon zakończyła na 91. miejscu (w październiku znalazła się na 88. pozycji).
- Pierwszym celem było przejście kwalifikacji. Lepiej nie wiedzieć, jak dalej potoczy się historia. Mogłam w I rundzie trafić na Venus albo Serenę. Nie miałam żadnych wielkich celów. Staram się grać jak najlepszy tenis w każdej kolejnej rundzie - mówiła w Nowym Jorku Estonka. Z Venus Williams zagrała, ale dopiero w IV rundzie. Starszej z amerykańskich sióstr urwała trzy gemy i marsz notowanej wtedy na 152. pozycji Kontaveit dobiegł końca. Nie udało się jej dołączyć do Barbary Gerken, która pozostaje jedyną kobietą, która w US Open od kwalifikacji doszła do ćwierćfinału. Estonka jednak dopiero zaczyna tworzenie swojej historii.
Tenisem zainteresowała się dzięki swojej mamie, która jest trenerką. - Gdy miałam trzy lub cztery lata jeździłam razem z mamą i innymi dziećmi na obozy tenisowe. W domu zawsze miałam małą rakietę i wszędzie ją ze sobą zabierałam - mówiła w rozmowie dla tennisandco.wordpress.com. Jej idolami byli Roger Federer i Wiktoria Azarenka. - Federer to oczywiście jeden z najlepszych tenisistów. Uwielbiam jego technikę, on sprawia, że wszystko wygląda na takie proste do zagrania. Oczywiście jest silny psychicznie. Azarenkę podziwiam za jej ducha walki - wyjaśniła Estonka. Jej ulubiony turniej to Wimbledon, a miasto - Londyn.
W 2009 roku, mając 13 lat, została najmłodszą mistrzynią Estonii. Ten sukces powtórzyła rok później. Pierwszy tytuł ITF zdobyła w styczniu 2011 roku w swoim rodzinnym Tallinie, a ostatni na początku czerwca 2015 roku w Eastbourne. Trzy lata temu doszła do juniorskiego finału US Open. W meczu o tytuł przegrała z Amerykanką Samanthą Crawford. Kontaveit to tenisistka grająca bardzo agresywnie. Jej największą bronią jest forhend. Estonka nie lubi przedłużać wymian. Stara się narzucać swoje warunki od pierwszego uderzenia, albo głębokim serwisem (nie jest on potężny, ale bardzo precyzyjny), albo ostrym returnem i to jest jej ogromny atut.
Kanepi pozostaje jedyną Estonką, która grała w wielkoszlemowym ćwierćfinale (dokonała tego pięć razy), ale wkrótce może się to zmienić. Na razie była 15. rakieta globu straciła status rakiety numer jeden w swojej ojczyźnie. Jakie są cele Kontaveit na 2016 rok? - Chcę grać jak najwięcej meczów w wielkoszlemowych turniejach, aby poczuć się silniejsza i zdobywać doświadczenie oraz przyzwyczaić się do gry z tak silną grupą ludzi - mówiła (cytat z portalu sport.postimees.ee). Z pewnością byłaby wyżej w rankingu, ale w ubiegłym roku zdiagnozowano u niej mononukleozę i po kwalifikacjach do turnieju w Montrealu (początek sierpnia) do końca sezonu nie wystąpiła w żadnym turnieju.
W 2014 i 2015 roku Estonia przebyła w Pucharze Federacji drogę od Grupy III do Grupy I Strefy Euroafrykanskiej. Kontaveit w tym czasie zdobyła siedem punktów (nie przegrała ani jednego singlowego pojedynku). Bilans jej gier w tych drużynowych rozgrywkach to 9-9 (9-5 w singlu). W Pucharze Federacji zadebiutowała w 2011 roku, gdy Estonia była w Grupie Światowej II. Poniosła wtedy po dwie porażki w meczu Hiszpanią (z Marią Jose Martinez i Carlą Suarez) oraz w barażu z Białorusią (z Wiktorią Azarenką i Olgą Goworcową). To były jej pierwsze konfrontacje z tak silnymi tenisistkami, a miała wtedy 15 lat. W 2012 roku właśnie w Pucharze Federacji odniosła pierwsze zwycięstwo nad zawodniczką z czołowej "100" rankingu (pokonała Tamirę Paszek). Została wtedy najniżej klasyfikowaną tenisistką, która na przestrzeni siedmiu lat wygrała z rywalką z Top 50. Dzięki Kontaveit i Kanepi Estonia ma szansę wrócić do grona 16 najlepszych drużyn świata.
Uważam, że Kontaveit ma wszelkie predyspozycje, by osiągać sukcesy w największych turniejach. Jest to dziewczyna szybka, sprawna i inteligentna w swoich poczynaniach na korcie. Brakuje jej cierpliwości i konsekwencji, ale to wynika przede wszystkim z tego, że za mało jeszcze grała w dużych turniejach. Jej słabsze punkty to bekhend i wolej, ale ona dopiero raczkuje w wielkim tenisie i na pewno będzie się poprawiać. Nie znaczy to jednak, że już na tym etapie swojej kariery nie zagra efektownego bekhendu albo nie błyśnie piękną akcją przy siatce. Potrafi to robić, ale przy tych zagraniach brakuje jej jeszcze pewności i dlatego rzadko korzysta, przede wszystkim ze swojego woleja. Być może ona sama jeszcze nie zdaje sobie sprawy z tego, jaki ma brylant w swoim repertuarze.
Dostrzegam pewne podobieństwa między Kontaveit a Rafaelem Nadalem. Wolej Hiszpana na początku jego kariery był bardzo nieśmiały, ale z czasem okazało się, że to nie jest dla niego nieodgadniona strefa kortu. Owszem, Nadal nie chodzi do siatki zbyt często, ale gdy już się przy niej znajdzie, myli się bardzo rzadko. Nie każdy musi czarować przy siatce w co drugiej czy co trzeciej wymianie, ale chodzi o to, by wolej nie był elementem ograniczającym możliwości tenisisty. Mam nadzieję, że Kontaveit zostanie odpowiednio poprowadzona i rozwinie swoje skrzydła w tym zakresie. Niespełna 20-letnia Estonka zdaje sobie sprawę, że czeka ją trudne zadanie. - Przejście od juniorki do zawodowej tenisistki to długa droga - mówiła podczas wspaniałego dla siebie US Open. A jej dokonania juniorskie były naprawdę okazałe. Trzy lata temu zaliczyła finał US Open. Rok wcześniej triumfowała w prestiżowym turnieju Orange Bowl, pokonując m.in. Eugenie Bouchard i Julię Putincewą.
Kontaveit nie gra według reguły "im mocniej, tym lepiej". Owszem, stara się grać szybko, ale potrafi pokazać kombinacyjne akcje kończone pewnymi wolejami. Umie zmieniać rytm, gdy widzi, że błyskawiczny tenis nie przynosi efektów. Jest już w czołowej "100", więc będzie mogła się częściej pokazywać w wielkoszlemowych turniejach. Przekonamy się, na co tak naprawdę stać nową nadzieję estońskiego tenisa.
Łukasz Iwanek
http://sportowefakty.wp.pl/kibice/45367/blog/8912/patita-owesleke-znaczy-dzika-karta