Przyczyną wielkiego nieszczęścia Casey Dellacquy było wstrząśnienie mózgu, jakiego doznała w trakcie turnieju w Pekinie na początku października. W półfinale debla (w parze z Jarosławą Szwiedową) niefortunnie upadła i uderzyła o kort głową. Australijka i Kazaszka dokończyły mecz (przegrały 10-12 w super tie breaku z siostrami Chan), ale później tenisistka z Sydney trafiła do szpitala z podejrzeniem wstrząśnienia mózgu. Dellacqua wycofała się z Mistrzostw WTA, w których miała wystąpić wspólnie ze Szwiedową.
Sytuacja była na tyle poważna, że Dellacqua opuściła całe australijskie lato. - Ostatnie cztery miesiące były jednymi z najtrudniejszych w mojej karierze i całym moim życiu - napisała Australijka na blogu na stronie Australijskiego Komitetu Olimpijskiego. - Po upadku miałam nudności i utraty pamięci. Miałam objawy zespołu powstrząsowego, jak zawroty głowy, bezsenność, problemy z zapamiętywaniem niektórych rzeczy. Byłam ciągle roztrzęsiona i przytłumiona.
Dellacqua wróci na zawodowe korty w Bratysławie, gdzie w dniach 6-7 lutego rozegrany zostanie mecz Grupy Światowej II Pucharu Federacji. 11 lutego będzie ona obchodzić 29. urodziny. W najbliższy weekend może wystąpić zarówno w grze pojedynczej, jak i w podwójnej, jeśli sytuacja nie będzie rozstrzygnięta po pojedynkach singlowych. W drużynie Australii nie może jeszcze zadebiutować Daria Gawriłowa, rewelacja ubiegłego sezonu i początku tego roku. Chodzi o zasady kwalifikowalności ITF. Międzynarodowa Federacja Tenisa decyzję w tej sprawie ma podjąć w marcu.
Alicia Molik zapewniła, że Dellacqua jest gotowa do powrotu na korty. Przez sześć tygodni trenowała i jest w pełni sprawna fizycznie. Kapitan nie ma żadnych obaw, by leworęczną tenisistkę wystawić zarówno w singlu, jak i deblu. - Nie chciała wracać do rywalizacji, dopóki nie będzie zdrowa i nie odbędzie wystarczającego treningu. Rozegrała bardzo dużo meczów będąc pod presją i jest dla naszej drużyny uniwersalną postacią - powiedziała Molik. Dellacqua w deblu wystąpiła w sześciu wielkoszlemowych finałach, w tym w dwóch w poprzednim sezonie, w Rolandzie Garrosie i US Open w parze ze Szwiedową. W rankingu deblowym znajduje się obecnie na najwyższej w karierze trzeciej pozycji. W singlu była klasyfikowana na 26. miejscu. Dwa razy doszła do IV rundy Australian Open (2008, 2014) i raz w US Open (2014).
Mistrzyni US Open 2011 Samantha Stosur (WTA 27) i Casey Dellacqua (WTA 127) od wielu lat są kluczowymi ogniwami australijskiej drużyny. To one będą próbowały stawić opór Dominice Cibulkovej (WTA 66), finalistce Australian Open 2014, i Annie Schmiedlovej (WTA 29), triumfatorce turnieju w Katowicach z ubiegłego sezonu. Pozostałe zawodniczki, które zabrała ze sobą do Bratysławy Alicia Molik to Kimberly Birrell (WTA 296) oraz Arina Rodionowa (WTA 314) i Storm Sanders (WTA 355). Kapitan po czwartkowych treningach podejmie decyzję, która z tych dwóch ostatnich zostanie włączona do właściwej kadry jako czwarta zawodniczka. W drużynie Słowacji oprócz Cibulkovej i Schmiedlovej są jeszcze była piąta rakieta globu Daniela Hantuchova i Jana Cepelova, która w 2014 roku w Charleston pokonała Serenę Williams.
W najbliższy weekend odbędzie się drugi mecz obu drużyn. W 1995 roku w Perth na korcie trawiastym Australia zwyciężyła 3-2. Stawką meczu w Bratysławie (kort twardy w hali) będzie prawo gry w kwietniowym barażu o Grupę Światową, czyli najlepszą ósemkę na świecie. Przegrana drużyna będzie musiała się bronić przed spadkiem do strefy kontynentalnej.