33-letni Łukasz Kubot nie był faworytem środowego starcia, wszak jego kariera obraca się teraz wokół gry podwójnej. Lubinianin zaprezentował na korcie elementy deblowego rzemiosła - znakomity return i umiejętna gra przy siatce. Sił starczyło naszemu reprezentantowi na dwa pełne sety. W trzecim Konstantin Krawczuk szybko rozstrzygnął kwestię zwycięstwa.
Wielkie brawa dla wrocławskich kibiców, którzy mimo później pory pozostali w Orbicie, aby dopingować jedynego Polaka w II rundzie Wrocław Open. Przy stanie 5:4 Kubot zaskoczył Rosjanina kapitalnym returnem, ale w kolejnej akcji nie zdołał wygrać dłuższej wymiany. W tie breaku przewagę początkowo miał Krawczuk, lecz kilka genialnych wypadów do przodu oraz minięć przechyliły szalę zwycięstwa na korzyść doświadczonego lubinianina.
W drugim secie Kubot także miał swoje szanse. Krawczuk musiał ratować się serwisem - najpierw w pierwszym, a następnie w dziewiątym gemie. Przy stanie 5:4 Rosjanin wypracował dwa setbole. Polak ruszył do siatki, ale tym razem nadział się na doskonale przygotowaną kontrę i został minięty. Rywal poszedł za ciosem na początku decydującej odsłony i szybko zrobiło się 3:0. Po 139 minutach, tuż przed północą, oznaczony "siódemką" zawodnik triumfował 6:7(5), 6:4, 6:3.
Przeciwnikiem Krawczuka w piątkowym ćwierćfinale będzie albo jego najwyżej rozstawiony we Wrocławiu rodak Jewgienij Donskoj, albo reprezentujący barwy Kazachstanu Ołeksandr Niedowiesow.
Wrocław Open, Wrocław (Polska)
ATP Challenger Tour, kort twardy w hali, pula nagród 85 tys. euro
środa, 17 lutego
II runda gry pojedynczej:
Konstantin Krawczuk (Rosja, 7) - Łukasz Kubot (Polska, WC) 6:7(5), 6:4, 6:3