W obecnym sezonie Garbine Muguruza niejeden raz przegrywała ze znacznie niżej notowanymi rywalkami. W III rundzie Australian Open zatrzymała ją 48. na świecie Barbora Strycova, a w meczu otwarcia w Dubaju okazała się słabsza od notowanej wówczas na 21. miejscu Eliny Switoliny. W ćwierćfinale w Ad-Dausze uległa 27. w rankingu WTA Andrei Petković, natomiast w sobotę w Indian Wells wyeliminowała ją sklasyfikowana na 62. pozycji Christina McHale.
It's a 3rd career Top 5 win for @ChristinaMcHale! #WTA https://t.co/ihkPqeuR6D
— WTA (@WTA) 13 marca 2016
- Christina zagrała bardzo dobrze. - powiedziała Muguruza po porażce 5:7, 1:6. - Pierwszy set był naprawdę trudny i wyrównany. To moja rywalka okazała się lepsza i rozstrzygnęła go na swoją korzyść. W drugiej partii nieco opadłam z sił, a ona to wykorzystała i wygrała całe spotkanie.
Oprócz Muguruzy z turniejem we wczesnej fazie pożegnały się również Andżelika Kerber, Venus Williams, Karolina Woźniacka i Lucie Safarova. Hiszpanka przyznała, że od najwyżej rozstawionych tenisistek oczekuje się samych zwycięstw.
- Taki jest sport. Oczekuje się, że wielkie nazwiska będą wygrywały wszystkie spotkania, ale tak nie jest. Podobne sytuacje będą miały miejsce, ponieważ nie da się zwyciężać za każdym razem. Nie jestem zaskoczona - dodała czwarta obecnie na świecie Hiszpanka.