WTA Indian Wells: Agnieszka Radwańska jako pierwsza zameldowała się w IV rundzie

Newspix / Marek Biczyk
Newspix / Marek Biczyk

Agnieszka Radwańska jako pierwsza awansowała do IV rundy turnieju WTA Premier Mandatory na kortach twardych w Indian Wells. W niedzielę Polka pokonała Rumunkę Monikę Niculescu 6:2, 6:1.

Fani krakowianki doskonale pamiętają jej mecz z Rumunką sprzed 18 dni w katarskiej Ad-Dausze. Wówczas Monica Niculescu rozpoczęła od dwóch przełamań i prowadziła już 4:1, ale nie utrzymała przewagi i przegrała ostatecznie 5:7, 1:6. W niedzielę trzecia rakieta globu nie musiała gonić wyniku, ale osiągnięty przez nią znakomity rezultat wcale nie świadczy o tym, że wszystko odbyło się łatwo i przyjemnie.

Agnieszka Radwańska zaczęła pojedynek III rundy zawodów w Indian Wells od prowadzenia 3:0. Do pierwszego przełamania doszło w drugim gemie. Tenisistka z Bukaresztu popełniła podwójny błąd, po czym oddaliła premierowego break pointa świetnym lobem. 27-letnia krakowianka nie dała jednak za wygraną i odebrała serwis rywalce przy kolejnej okazji, kiedy Rumunka posłała piłkę w aut. Sędziujący mecz Kader Nouni zmienił decyzję liniowego, lecz nie zgodziła się z tym nasza reprezentantka. Challenge okazał się dobrym pomysłem i punkt przypadł Polce.

Przy stosującej forhendowego slajsa rywalce nie jest łatwo pokazać najlepszy tenis. Zwłaszcza gdy dochodzą jeszcze do tego wietrzne warunki. Pięknymi zagraniami raczyła początkowo fanów na korcie numer 2 Niculescu. W piątym gemie popisała się kapitalnym slajsowanym minięciem przy returnie, a po chwili uzyskała powrotne przełamanie. Radwańska odpowiedziała błyskawicznie, zdobywając breaka dzięki cierpliwej grze i błędach przeciwniczki.

Siódmy gem okazał się decydujący dla losów zarówno seta, jak i całego spotkania. Niculescu miała aż cztery okazje na powrót do gry, lecz trzykrotnie zepsuła forhend. Kolejnego break pointa Radwańska skasowała kapitalnym minięciem po krosie i był to punkt zwrotny tego pojedynku. Od tego momentu inicjatywa całkowicie należała do najlepszej polskiej tenisistki, która utrzymała serwis, a po zmianie stron świetnym returnem wypracowała trzy setbole. Przy pierwszym Rumunka fatalnie wyrzuciła bekhend i Radwańska zwyciężyła w partii otwarcia 6:2.

Statystki meczu Agnieszki Radwańskiej z Moniką Niculescu
Statystki meczu Agnieszki Radwańskiej z Moniką Niculescu

W partii otwarcia Polka zanotowała dziewięć winnerów i trzy niewymuszone błędy, natomiast Rumunka skończyła 11 punktów i popełniła 20 błędów. W drugim secie przewaga Radwańskiej wzrosła jeszcze bardziej. Niculescu nie pomogły rady trenera, który przed rozpoczęciem kolejnej odsłony pojawił się obok niej na ławeczce. Wydarzenia na korcie potoczyły się błyskawicznie. Najpierw przełamanie w drugim gemie, potem wspaniała walka i wykorzystanie szóstego break pointa na 4:0. 28-letnia zawodniczka przerwała serię siedmiu przegranych gemów, ale o zmianie niekorzystnego rezultatu nie mogło być mowy. Po 87 minutach krakowianka wykorzystała trzeciego meczbola, kiedy rywalka zepsuła smecza.

We wtorkowym pojedynku o ćwierćfinał zawodów BNP Paribas Open przeciwniczką Radwańskiej będzie rozstawiona z numerem 19. Serbka Jelena Janković, która rozbiła 6:0, 6:1 Amerykankę Coco Vandeweghe.

BNP Paribas Open, Indian Wells (USA)
WTA Premier Mandatory, kort twardy, pula nagród 6,844 mln dolarów
niedziela, 13 marca

III runda gry pojedynczej:

Agnieszka Radwańska (Polska, 3) - Monica Niculscu (Rumunia, 32) 6:2, 6:1

Program i wyniki turnieju kobiet

Zobacz wideo: Mówiono, że żyje pod mostem i chciał zabić żonę. Zobacz, co się dzieje z byłą gwiazdą Legii

Źródło: WP SportoweFakty

Komentarze (73)
JS2015
14.03.2016
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
brawo...mecz jak wskazuje wynik na pewno nie był łatwy dla Agi ale efektowny:) 
avatar
Jareczek B
14.03.2016
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Te wystawki na pół kortu,2 serwis i brak mocno kończących piłek to jest to co ogólnie może się u Agnieszki nie podobać,ale z taką zawodniczką jak Niculescu to nie było jakiegoś większego zagroż Czytaj całość
avatar
delfi27
14.03.2016
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Jelena też oklepuje nieźle Coco. Już 4:0 dla JJ 
avatar
delfi27
14.03.2016
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Czarna Pantera w drugim secie rozszarpuje straszną Julkę. Aż trochę jej żal... 
avatar
stanzuk
14.03.2016
Zgłoś do moderacji
0
1
Odpowiedz
Mike Tyson przyszedł pooglądać swojego sobowtóra :)