- Wszyscy jesteśmy kontrolowani. W zeszłym roku byłem chyba najczęściej sprawdzanym zawodnikiem w tourze, kiedy przebywałem w domu. Kontrolerzy potrafili zadzwonić nawet o godz. 6:00. Z jednej strony to jest oczywiście brutalne, ale z drugiej strony to dobrze dla naszego sportu, że tak często nas sprawdzają - powiedział John Isner po awansie do III rundy turnieju BNP Paribas Open.
Maria Szarapowa stosowała meldonium, środek, który od 1 stycznia 2016 roku jest zakazany, ponieważ zdaniem Światowej Agencji Antydopingowej (WADA) zwiększał wydolność sportowców. - Dla Marii to dosyć nieszczęśliwa sytuacja. Przyznała się do błędu. Nie zamierzam nazwać jej kłamcą, ponieważ ona twierdzi, że stosowała ten środek dla celów zdrowotnych. Nie jestem osobą, która powinna taką sytuację osądzać. Po prostu wierzę jej na słowo - stwierdził Amerykanin.
Szarapowa jest aktualnie zawieszona przez Międzynarodową Federację Tenisową do czasu wyjaśnienia sprawy. Rosjance grozi nawet czteroletnia dyskwalifikacja. - Mam nadzieję, że Maria nie zostanie zdyskwalifikowana na cztery lata, ponieważ może to być bardzo szkodliwe. Zobaczymy, co się wydarzy. Tenis z nią wygląda dużo lepiej - zakończył Isner.
Tymczasem pięciokrotna mistrzyni wielkoszlemowa opuściła Los Angeles i wyjechała do Europy, gdzie zamierza trochę potrenować. Szarapowa jest zgłoszona do halowego turnieju na kortach ziemnych w Stuttgarcie, ale jej występ jest mało prawdopodobny ze względu na spodziewany wyrok WADA w jej sprawie.