Z powodu odwołania wszystkich wtorkowych meczów organizatorzy turnieju według wstępnych szacunków stracili około 2 milionów euro. - Pieniądze, które straciliśmy, nie są najważniejsze. Najważniejsza jest troska o wizerunek naszego sportu - mówił na specjalnie zwołanej konferencji prasowej dyrektor turnieju, Guy Forget.
Forget, dla którego to pierwszy Roland Garros w roli dyrektora turnieju (zastąpił Gilberta Yserna), nie ukrywał rozczarowania zaistniałą sytuacją. - Jestem tutaj, by wyrazić swoją frustrację. Zamiast mówić, musimy zacząć działać. Przestańmy rozmawiać o budowie dachu nad kortem centralnym, tylko zacznijmy go budować - zaapelował Francuz.
Roland Garros jest jednym turniejem wielkoszlemowym bez zadaszenia choćby jednego kortu. Australian Open dysponuje trzema arenami z rozsuwanym dachem, na Wimbledonie dach nad kortem centralnym funkcjonuje od 2009 roku, natomiast w tym roku ma zostać ukończona budowa dachu na głównym obiekcie US Open.
ZOBACZ WIDEO Soft tenis, czyli Polak też potrafi
{"id":"","title":""}
Zadaszonego kortu w kompleksie Rolanda Garrosa nie ma, bo projekt napotyka wiele trudności. Zgody na pracę modernizacyjne nie chce udzielić konserwator zabytków Paryża (korty Rolanda Garrosa są uznawane za tereny zabytkowe), jakimkolwiek pracom sprzeciwiają się również okoliczni mieszkańcy.
- O budowie dachu rozmawiamy od 15 lat. Ale teraz nadszedł moment, w którym czas powiedzieć "dość". Budowa dachu nad kortem centralnym jest koniecznością - grzmiał Forget, zapowiadając podjęcie działań: - Myślę, że 2020 rok to odpowiedni termin i do tego czasu uda nam się zakończyć prace - dodał.
Mimo opóźnień i bardzo złych prognoz (w Paryżu ma padać do końca tygodnia), Forget zapewnił, że turniej zostanie zakończony zgodnie z planem, czyli w niedzielę. - Opóźnienia nie są duże i myślę, że nadrobimy je w ciągu dwóch dni. Poza tym z taką sytuacją zmagamy się nie po raz pierwszy. W ostateczności męski finał przełożymy na poniedziałek - powiedział.