Roland Garros: Bryanowie katami Polaków w Paryżu. Kubot i Peya nie wystąpią w finale

WP SportoweFakty / Michał Domnik / Łukasz Kubot
WP SportoweFakty / Michał Domnik / Łukasz Kubot

Łukasz Kubot i Alexander Peya nie zagrają o tytuł w grze podwójnej wielkoszlemowego Rolanda Garrosa 2016. Polsko-austriacka para przegrała w piątek z doświadczonymi Amerykanami braćmi Bobem i Mikiem Bryanami 5:7, 1:6.

W I rundzie Mariusz Fyrstenberg i partnerujący mu Meksykanin Santiago Gonzalez, w ćwierćfinale Marcin Matkowski i grający razem z nim Hindus Leander Paes, a w półfinale Łukasz Kubot i Austriak Alexander Peya. Bryanowie pokonali w tym roku w Paryżu trzech polskich deblistów i zameldowali się w wielkim finale. W sobotę powalczą o 17. wspólne wielkoszlemowe mistrzostwo - wyczyn, którego długo nikt nie pobije.

Kubot i Peya mają powody do zadowolenia. Polak po raz pierwszy w karierze wystąpił w półfinale gry podwójnej Rolanda Garrosa, natomiast Austriak wyrównał osiągnięcie z 2013 roku. Wówczas jego partnerem był Brazylijczyk Bruno Soares, a pogromcami na etapie 1/2 finału... Bryanowie. Za udział w półfinale obaj otrzymają po cenne 720 punktów do rankingu deblowego, co pozwoli im poprawić miejsca zajmowane w światowej klasyfikacji.

W piątek Kubot i Peya mieli swoje szanse w starciu z utytułowanymi bliźniakami. Już w trzecim gemie po podwójnym błędzie serwis stracił Mike Bryan, do czego wcześniej doprowadziły kapitalne returny polsko-austriackiej pary. Radość z prowadzenia nie trwała jednak długo, ponieważ Amerykanie poprawili grę przy siatce i zza linii końcowej. Szybko wyrównali na po 3, a decydujący cios w partii otwarcia zadali w 12. gemie, kiedy przełamali serwis lubinianina.

Druga odsłona była już prawdziwym popisem leworęcznego Boba Bryana i jego praworęcznego brata. Najpierw podania nie utrzymał Peya, a po zmianie stron w jego ślady poszedł także Kubot. Nasz reprezentant i jego partner zdobyli jeszcze honorowego gema, ale nic więcej nie mogli już zrobić. Po 70 minutach Amerykanie wykorzystali premierowego meczbola, dzięki czemu zwyciężyli ostatecznie 7:5, 6:1.

Przeciwnikami Bryanów w sobotnim finale gry podwójnej międzynarodowych mistrzostw Francji będą rozstawieni z numerem 15. Feliciano Lopez i Marc Lopez. Hiszpanie po trzysetowej walce wyeliminowali w piątek broniącą tytułu chorwacko-brazylijską parę Ivan Dodig i Marcelo Melo. Amerykanie zwyciężali wcześniej w Paryżu w 2003 i 2013 roku. Hiszpanie nie mają jeszcze na koncie wielkoszlemowego triumfu.

Roland Garros, Paryż (Francja)
Wielki Szlem, kort ziemny, pula nagród w deblu mężczyzn 2,176 mln euro
piątek, 3 czerwca

półfinał gry podwójnej:

Bob Bryan (USA, 5) / Mike Bryan (USA, 5) - Łukasz Kubot (Polska, 9) / Alexander Peya (Austria, 9) 7:5, 6:1

ZOBACZ WIDEO Polacy gonią świat... w tunelu aerodynamicznym (Źródło TVP)

{"id":"","title":""}

Komentarze (2)
avatar
Marlowe
3.06.2016
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Bryani to najlepszy debel w historii tenisa. Nic dziwnego, że katują naszych od lat. 
AkL
3.06.2016
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Jakimi katami? Zmieńcie ten durny tytuł!
--
C'est la vie, Łuki, c'est la vie...