W 1999 roku Mirjana Lucić-Baroni dotarła do półfinału wielkoszlemowego Wimbledonu, ale od tego wspaniałego rezultatu sporo już minęło. Obecnie Chorwatka ma 34 lata, jednak mimo wieku zachowała swój ofensywny styl. Pojedynki z podopieczną Macieja Synówki do łatwych nie należą, ponieważ doświadczona tenisistka potrafi znakomicie serwować i płasko returnować.
Przekonała się o tym we wtorek Agnieszka Radwańska, którą rywalka poczęstowała świetnymi odegraniami już w gemie otwarcia. Po wygraniu serwisu 27-letnia krakowianka przystąpiła do działania. Dwa podwójne błędy Lucić-Baroni dały jej break pointy, a przy pierwszym przeciwniczka posłała piłkę daleko w aut.
Notowana na 56. miejscu w świecie Chorwatka nie zamierzała jednak rezygnować z przyjętej na początku taktyki. Kilka doskonałych returnów pozwoliło jej uzyskać okazje na powrót do gry w piątym gemie. Po chwili nastąpiło przełamanie, bowiem Lucić-Baroni posłała wygrywający forhend w wolny kort.
Po pięciu gemach meczu z Polką odezwało się ciało Chorwatki. Zaledwie parę godzin wcześniej pokonała ona w meczu I rundy Denisę Allertovą, a teraz przyszło jej rywalizować z trzecią rakietą świata. Tenisistce zmierzono ciśnienie, podano tabletki, dzięki czemu wyszła jeszcze na kort. Decydujący cios Radwańska zadała dopiero w 10. gemie, kiedy rywalka nie trafiła kilka ryzykownych zagrań.
"Nawet się nie spociłam". Wiktorowski motywuje Radwańską (źródło: TVP S.A.)
{"id":"","title":""}
Na początku drugiego seta niewiele wskazywało na to, że mecz zakończy się przedwcześnie. Lucić-Baroni kontynuowała strzelanie returnem i już w gemie otwarcia zdobyła przełamanie. Jednak kiedy tylko tenisistka z Krakowa opanowała sytuację na korcie centralnym, to Chorwatka zwątpiła w ostateczne zwycięstwo. Po 47 minutach panie podziękowały sobie za grę i do III rundy awansowała najlepsza polska tenisistka. Za powód rezygnacji Lucić-Baroni podała problemy związane z układem pokarmowym.
Tym samym doszło do powtórki z zawodów rozgrywanych w katarskiej Ad-Dausze w 2014 roku. Wówczas to w meczu III rundy Lucić-Baroni skreczowała przy stanie 4:6, 1:0. We wtorek, na trawie w Eastbourne, Radwańska posłała cztery asy i wykorzystała trzy wypracowane break pointy. Krakowianka skończyła osiem piłek i popełniła cztery błędy własne, natomiast rywalka zanotowała 17 winnerów i 21 pomyłek.
Sad end to this match as Lucic-Baroni is forced to retire in Eastbourne. Radwanska advances to the third round. pic.twitter.com/u717CmMCkk
— TennisTV (@TennisTV) June 21, 2016
O miejsce w ćwierćfinale turnieju Aegon International Eastbourne rozstawiona z "jedynką" Radwańska powalczy w środę z Eugenie Bouchard. Kanadyjka rozegrała jak na razie tutaj dwa mecze i straciła łącznie zaledwie siedem gemów. Będzie to trzecie starcie obu pań w głównym cyklu. Dwa poprzednie (Madryt 2014, Australian Open 2016) bez straty seta wygrała nasza reprezentantka, która w Eastbourne triumfowała w 2008 roku, zaś w zeszłym sezonie osiągnęła finał.
Aegon International Eastbourne, Eastbourne (Wielka Brytania)
WTA Premier, kort trawiasty, pula nagród 776,8 tys. dolarów
wtorek, 21 czerwca
II runda gry pojedynczej:
Agnieszka Radwańska (Polska, 1) - Mirjana Lucić-Baroni (Chorwacja, Q) 6:4, 2:1 i krecz
ZOBACZ WIDEO "Zwycięstwo z Polską to sprawa honoru" (źródło TVP)
{"id":"","title":""}