W swojej dotychczasowej karierze Paula Kania tylko raz zdołała przejść pomyślnie eliminacje Wimbledonu. W 2014 roku w meczu otwarcia turnieju wielkoszlemowego rozgrywanego na trawie uległa Na Li 5:7, 2:6. - w I secie prowadziła jednak 5:3. Sezon temu sosnowiczanka skapitulowała już w premierowym spotkaniu kwalifikacyjnym, przegrywając z Aleksandrą Panową.
Tegoroczną edycję notowana na 211. miejscu Polka rozpoczęła od pojedynku z rozstawioną z numerem 21. Veronicą Cepede Royg, 122. aktualnie tenisistką świata, z którą nigdy wcześniej nie rywalizowała w profesjonalnych rozgrywkach.
Kania już w pierwszym gemie przełamała rywalkę i utrzymała wspomniane prowadzenie aż do końca partii, nie pozwalając reprezentantce Paragwaju na wypracowanie sobie choćby break pointa. Sosnowiczanka mogła zamknąć odsłonę nieco wcześniej, bowiem przy stanie 5:3 miała setbola przy podaniu Cepede Royg. Finalnie jednak musiała skorzystać z własnego podania.
ZOBACZ WIDEO #dziejesienaeuro. Krychowiak może odejść za 40 mln euro. "Największy transfer w historii polskiej piłki"
W drugiej partii Kania błyskawicznie odskoczyła na 4:0, tracąc po drodze tylko siedem piłek. Reprezentantka Paragwaju niemal nie istniała na korcie, a sosnowiczanka pewnie rozgrywała kolejne akcje. Po 58 minutach rywalizacji Polka awansowała do II rundy eliminacji Wimbledonu. Aby znaleźć się w drabince głównej, trzeba rozstrzygnąć po swojej myśli trzy spotkania z rzędu.
Jej kolejną rywalką będzie w środę Francuzka Virginie Razzano.
The Championships, Wimbledon (Wielka Brytania)
Wielki Szlem, kort trawiasty, pula nagród w eliminacjach singla kobiet 540 tys. funtów
wtorek, 21 czerwca
I runda eliminacji gry pojedynczej:
Paula Kania (Polska) - Veronica Cepede Royg (Paragwaj, 21) 6:4, 6:1