WTA Bastad: Pierwszy tytuł Laury Siegemund. Katerina Siniakova musi jeszcze poczekać

PAP/EPA / ADAM IHSE
PAP/EPA / ADAM IHSE

Laura Siegemund zdobyła w niedzielę swój pierwszy tytuł singlowy w głównym cyklu. Niemiecka tenisistka pokonała w finale w Bastad Katerinę Siniakovą 7:5, 6:1.

W finale tegorocznej edycji turnieju w Bastad po przeciwnej stronie siatki stanęły Katerina Siniakova i Laura Siegemund. Obie tenisistki walczyły o swój premierowy tytuł singlowy w głównym cyklu - Niemka wcześniej miała tylko jedną okazję, aby zdobyć takie trofeum, jednak pod koniec kwietnia w Stuttgarcie okazała się słabsza od Andżeliki Kerber. 20-letnia Czeszka debiutowała natomiast na tym szczeblu.

W pierwszym secie sytuacja na korcie zmieniała się niczym w kalejdoskopie, bowiem najpierw Siegemund odskoczyła na 4:3 z przewagą przełamania, a po chwili to Siniakova prowadziła 5:4, broniąc po drodze ważnego break pointa. Wówczas Niemka poprosiła o konsultację z trenerem, który pomógł jej bardziej pod względem mentalnym. 40. tenisistka świata okazała się lepsza w końcówce i wygrała trzy gemy z rzędu, triumfując 7:5.

W drugiej odsłonie coraz częściej można było dostrzec pośpiech i przede wszystkim nerwy u młodej Czeszki. Siniakova sporo się myliła, nawet z wydawałoby się prostych pozycji. Siegemund bardzo szybko objęła prowadzenie 4:1, a po 30 minutach trwania tej partii zwyciężyła 6:1 - w ostatnich dwóch akcjach meczu Siniakova najpierw z niemal stu procentowej pozycji posłała piłkę w siatkę, a chwilę później popełniła podwójny błąd.

Pomimo porażki w niedzielnym starciu Siniakova nie kryła radości po osiągnięciu życiowego rezultatu - przypomnijmy, że rozpoczynała szwedzkie zmagania od eliminacji. - Mam za sobą świetny tydzień - powiedziała Czeszka. -  Cieszę się, że zdołałam awansować do finału. Chciałabym podziękować sponsorom za organizację tych znakomitych zawodów. Myślę, że nasz mecz był bardzo dobry, chociaż nie miałam dzisiaj swojego dnia. Chciałabym pogratulować Laurze występu i całego tego tygodnia.

ZOBACZ WIDEO Stephane Antiga tłumaczy, dlaczego nie powołał Marcina Możdżonka

- Przyjechałam tutaj po raz czwarty - powiedziała natomiast 28-letnia Siegemund. - Jest to jeden z moich ulubionych turniejów. Oczywiście najlepiej czuję się u siebie w domu, w Stuttgarcie, ale te zawody są dla mnie szczególne. Dziękuję wszystkim, który mieli wkład w sprawne przeprowadzenie imprezy. Za każdym razem, gdy tutaj przyjeżdżam, czuję się jak w domu. Wszystko jest dobrze zorganizowane i dopięte na ostatni guzik.

- Katerina jest młoda, dużo młodsza ode mnie [obie tenisistki dzieli osiem lat różnicy przyp.red.] i przede wszystkim waleczna. Byłam dzisiaj trochę lepsza, ale zaprezentowałyśmy dobry tenis. Mam nadzieję, że w niedalekiej przyszłości to ty będziesz się cieszyć ze zwycięstwa - dodała.

Ericsson Open, Bastad (Szwecja)
WTA International, kort ziemny, pula nagród 250 tys. dolarów
niedziela, 24 lipca

finał gry pojedynczej
:

Laura Siegemund (Niemcy, 6) - Katerina Siniakova (Czechy, Q) 7:5, 6:1

Komentarze (5)
avatar
stanzuk
24.07.2016
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Jakby na to nie patrzeć, to ta Sigmund w tym sezonie jest lepsza od Radwańskiej. Mają po jednym tytule w Internationalach, ale Sigmund ma jeszcze finał w Premier, o którym Radwańska na razie m Czytaj całość
Seb Glamour
24.07.2016
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Szkoda....byłem za Siniakiem. 
avatar
Armaandoo
24.07.2016
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Dziwaczny jest tenis Siegemund, ale na mączce dobrze się sprawdza. Zasłużony tytuł.