ATP Toronto: Kanada zawiedziona. Milos Raonić nie zagra o finał z Novakiem Djokoviciem

PAP/EPA / WARREN TODA
PAP/EPA / WARREN TODA

Miał być hit Novak Djoković - Milos Raonić o miejsce w finale turnieju ATP World Tour Masters 1000 na kortach twardych w Toronto, ale do tego pojedynku nie dojdzie. Lider światowego rankingu zrobił swoje, zawiódł faworyt gospodarzy.

Tomas Berdych będzie myślał o wszystkich niewykorzystanych sytuacjach w meczu z najlepszym obecnie tenisistą świata. W partii otwarcia Serb przełamał jako pierwszy, posyłając w szóstym gemie znakomity forhend pod niesamowitym kątem, a następnie zmuszając rywala do błędu pewnym returnem. "Nole" mógł zwieńczyć seta w dziewiątym gemie, ale po zepsuciu prostej piłki pozwolił Czechowi odrobić straty.

To co się stało w tie breaku, na długo zostanie w pamięci reprezentanta naszych południowych sąsiadów. Po serii błędów z obu stron Berdych ustabilizował swoją grę i miał trzy piłki setowe. Nie wykorzystał żadnej z nich, a po zmianie stron Novak Djoković nie dał sobie wydrzeć zwycięstwa. W trzecim gemie drugiej partii lider rankingu ATP szybko uzyskał przełamanie, zaś po dwóch godzinach triumfował ostatecznie 7:6(6), 6:4.

- Miałem szczęście, że udało mi się wytrwać w pierwszym secie. Druga partia była nieco lepsza. Jestem w kolejnej rundzie i mam nadzieję, że będzie tylko lepiej - przyznał po meczu Djoković. Serb odniósł 25. zwycięstwo nad Berdychem w głównym cyklu (bilans spotkań 25-2) i jest o krok od kolejnego finału imprezy ATP World Tour Masters 1000. W sobotni wieczór jego rywalem będzie Gael Monfils.

- W tym momencie Gael prezentuje świetny tenis - powiedział Djoković. - Wygrał turniej w Waszyngtonie. Gra niemal każdego dnia przez ostatnie tygodnie. Na korcie czuje się pewny - stwierdził pochodzący z Belgradu 29-latek. Francuz rzeczywiście jest w bardzo dobrej formie. Po triumfie w amerykańskiej stolicy osiągnął półfinał Rogers Cup, zwyciężając w dwóch setach Milosa Raonicia.

Finalista Wimbledonu 2016 zaprezentował się poniżej oczekiwań. W siódmym gemie pierwszego seta nie trafił kilka razy forhendem i stracił podanie. Podobna sytuacja miała miejsce w dziewiątym gemie drugiej partii i to Monfils wygrał po 72 minutach 6:4, 6:4. - Gael wiele rzeczy wykonywał dobrze. Świetnie się prezentował, grał mądrze w ważnych momentach. Postaram się wyciągnąć z tego pojedynku jak najwięcej wniosków, które pomogą mi się rozwijać. Będzie to kolejny krok do przodu, aby następnym razem pokazać się z lepszej strony - stwierdził Raonić.

Smucili się fani najlepszego Kanadyjczyka, ale cieszyli się mieszkający w Toronto Francuzi, którzy licznie stawili się na głównej arenie. - Miałem kilka okazji tej nocy i po prostu je wykorzystałem - powiedział Monfils. - Jestem typem osoby, która jest zawsze napompowana jakąkolwiek energią. Po prostu czerpię z niej siłę - dodał 29-letni Francuz, który aktualnie jest 14. singlistą świata.

Dzięki znakomitej grze Monfils jest już pewny, że awansuje na 11. miejsce w rankingu ATP. Jeśli pokona w sobotę Djokovicia, to powróci do Top 10. Nie będzie to jednak łatwe, bowiem Serb wygrał aż 11 poprzednich spotkań z Francuzem.

Rogers Cup, Toronto (Kanada)
ATP World Tour Masters 1000, kort twardy, pula nagród 4,089 mln dolarów
piątek, 29 lipca

ćwierćfinał gry pojedynczej:

Novak Djoković (Serbia, 1) - Tomas Berdych (Czechy, 5) 7:6(6), 6:4
Gael Monfils (Francja, 10) - Milos Raonić (Kanada, 4) 6:4, 6:4

ZOBACZ WIDEO Rafał Majka: Wolę być czarnym koniem niż faworytem (źródło TVP)

{"id":"","title":""}

Źródło artykułu: