Madison Keys przegrała z Simoną Halep 6:7(2), 3:6 w finale turnieju WTA Premier 5 na kortach twardych w Montrealu. Amerykanka popełniła w sumie aż 45 niewymuszonych błędów przy 22 winnerach. 21-latka przynała, że momentami podejmowała zbyt pochopne decyzje, chcąc jak najszybciej zdobyć punkt.
- Nie serwowałam tego dnia zbyt dobrze - powiedziała Keys. - Naciskałam również zbyt mocno, a były momenty, w których mogłam się nieco cofnąć i zagrać bezpieczniej. Wiele uderzeń szło z mojej strony zbyt wcześnie.
- Zaczęłam mecz, grając taki tenis, jaki chciałam. Poczułam jednak, że nie zdobywam wielu punktów i się frustrowałam. Może dlatego, że chciałam wszystko za szybko.
Keys szykuję się powoli do startu w igrzyskach olimpijskich w Rio de Janeiro. - Możesz przyjechać ze swoim własnym trenerem, ale nie może on zostać w oficjalnym hotelu ani korzystać z oficjalnego transportu. Przyjedzie z nami Mary Joe [Fernandez] oraz dwóch sparingpartnerów. Mój zespół nie będzie mi towarzyszył. Jest to przede wszystkim drogie. Spędzę ten czas z Mary Joe i reprezentantami USA. Spotkam się z moim teamem w kolejnym miejscu - dodała.
ZOBACZ WIDEO Grzegorz Łomacz: U nas każdy może zastąpić każdego na boisku i będzie dobrze