Od kiedy zawody przeniesiono z Indianapolis do Atlanty, wygrywali w nich tylko Amerykanie. Najpierw Mardy Fish (2010, 2011), potem Andy Roddick (2012), a następnie John Isner (2013-2015). Ten ostatni starał się o czwarte z rzędu mistrzostwo i był faworytem, ponieważ wcześniej dwukrotnie pokonał Nicka Kyrgiosa w głównym cyklu.
Zgodnie z przewidywaniami o zwycięstwie zadecydowały rozgrywki tiebreakowe. W pierwszej partii Australijczyk błyskawicznie uzyskał przewagę, której nie oddał już do końca. W drugiej odsłonie pomógł mu najwyżej rozstawiony tenisista, który w kluczowych momentach popełnił kilka prostych błędów.
Amerykańską dominację w Atlancie zakończył po siedmiu kwadransach szósty podwójny błąd serwisowy Isnera. Wcześniej obaj panowie posłali po 18 asów i nie wykorzystali kilku szans na przełamanie. Kyrgios triumfował 7:6(3), 7:6(4), dzięki czemu zdobył 250 punktów do rankingu ATP. W poniedziałek awansuje na najwyższe w karierze 16. miejsce. Z kolei Isner spadnie na 19. pozycję.
Po tytuł w deblu sięgnęli Andres Molteni i Horacio Zeballos, którzy pokonali szwedzką parę Johan Brunström i Andreas Siljeström 7:6(2), 6:4. Pierwszy z Argentyńczyków wywalczył tym samym premierowe mistrzostwo w głównym cyklu, natomiast drugi piąte. Zeballos wygrał wcześniej w tym roku turnieje w Sao Paulo i Gstaad, gdzie startował z Chilijczykiem Julio Peraltą.
BB&T Atlanta Open, Atlanta (USA)
ATP World Tour 250, kort twardy, pula nagród 618 tys. dolarów
niedziela, 7 sierpnia
finał gry pojedynczej:
Nick Kyrgios (Australia, 2) - John Isner (USA, 1) 7:6(3), 7:6(4)
finał gry podwójnej:
Andres Molteni (Argentyna) / Horacio Zeballos (Argentyna) - Johan Brunström (Szwecja) / Andreas Siljeström (Szwecja) 7:6(2), 6:4
ZOBACZ WIDEO Adam Kszczot: jestem za stary, by bawić się w kotka i myszkę (źródło TVP)
{"id":"","title":""}