ATP Atlanta: John Isner bez czwartego trofeum. Nick Kyrgios zakończył amerykańską dominację

PAP/EPA / Lukas Coch
PAP/EPA / Lukas Coch

Nick Kyrgios wygrał drugi w obecnym sezonie turniej rangi ATP World Tour 250. Po lutowym triumfie w Marsylii Australijczyk okazał się najlepszy w Atlancie, gdzie w finale pokonał Johna Isnera 7:6(3), 7:6(4).

Od kiedy zawody przeniesiono z Indianapolis do Atlanty, wygrywali w nich tylko Amerykanie. Najpierw Mardy Fish (2010, 2011), potem Andy Roddick (2012), a następnie John Isner (2013-2015). Ten ostatni starał się o czwarte z rzędu mistrzostwo i był faworytem, ponieważ wcześniej dwukrotnie pokonał Nicka Kyrgiosa w głównym cyklu.

Zgodnie z przewidywaniami o zwycięstwie zadecydowały rozgrywki tiebreakowe. W pierwszej partii Australijczyk błyskawicznie uzyskał przewagę, której nie oddał już do końca. W drugiej odsłonie pomógł mu najwyżej rozstawiony tenisista, który w kluczowych momentach popełnił kilka prostych błędów.

Amerykańską dominację w Atlancie zakończył po siedmiu kwadransach szósty podwójny błąd serwisowy Isnera. Wcześniej obaj panowie posłali po 18 asów i nie wykorzystali kilku szans na przełamanie. Kyrgios triumfował 7:6(3), 7:6(4), dzięki czemu zdobył 250 punktów do rankingu ATP. W poniedziałek awansuje na najwyższe w karierze 16. miejsce. Z kolei Isner spadnie na 19. pozycję.

Po tytuł w deblu sięgnęli Andres Molteni i Horacio Zeballos, którzy pokonali szwedzką parę Johan Brunström i Andreas Siljeström 7:6(2), 6:4. Pierwszy z Argentyńczyków wywalczył tym samym premierowe mistrzostwo w głównym cyklu, natomiast drugi piąte. Zeballos wygrał wcześniej w tym roku turnieje w Sao Paulo i Gstaad, gdzie startował z Chilijczykiem Julio Peraltą.

BB&T Atlanta Open, Atlanta (USA)
ATP World Tour 250, kort twardy, pula nagród 618 tys. dolarów
niedziela, 7 sierpnia

finał gry pojedynczej:

Nick Kyrgios (Australia, 2) - John Isner (USA, 1) 7:6(3), 7:6(4)

finał gry podwójnej:

Andres Molteni (Argentyna) / Horacio Zeballos (Argentyna) - Johan Brunström (Szwecja) / Andreas Siljeström (Szwecja) 7:6(2), 6:4

ZOBACZ WIDEO Adam Kszczot: jestem za stary, by bawić się w kotka i myszkę (źródło TVP)

{"id":"","title":""}

Komentarze (6)
avatar
Sylwia.
8.08.2016
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Gratki Nick! A Australijczycy niech żałują ze nie chcieli go w Rio. 
AkL
8.08.2016
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Brawo Nick, czekam na dobry wynik w USO! 
a-
7.08.2016
Zgłoś do moderacji
3
0
Odpowiedz
brawo King Kyrgios. zaskoczenie niesamowite, a Australijczycy niech kibicują swoim w Rio... ach, nie mają już komu :| 
Świstolinka
7.08.2016
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
No i super Nick, teraz czas na 500. Kroczkami do celu czyli do Wielkiego Szlema. :) 
Crush
7.08.2016
Zgłoś do moderacji
2
0
Odpowiedz
Brawo Nick!!:) nie ma tego złego że nie w Rio. Jest drugi tytuł:)