Andżelika Kerber miała wielką szansę, aby przerwać trwającą od lutego 2013 roku niesamowitą serię Sereny Williams i wspiąć się na pozycję liderki kobiecego rankingu. Niemka nie dała jednak rady pokonać Karoliny Pliskovej w finale turnieju WTA Premier 5 na kortach twardych w Cincinnati.
FIRST #WTA Premier title for @KaPliskova! #CincyTennis https://t.co/D2duHV31G7
— WTA (@WTA) 21 sierpnia 2016
- Karolina grała bardzo dobrze i od pierwszej piłki posyłała naprawdę mocne uderzenia - powiedziała Kerber, która uległa Czeszce 3:6, 1:6. - Starała się ruszać mnie po korcie. Szczerze mówiąc, jestem strasznie zmęczona. Starałam się wykrzesać z siebie te resztki energii, które mi pozostały. Zostawiłam na korcie wszystko.
- Za każdym razem staram się z całych sił. Moja rywalka zagrała dobry mecz i ma za sobą dobry tydzień. Koniec końców zasłużyła na zwycięstwo. Z pewnością nie pokazałam najlepszego tenisa.
Kerber miała prawo odczuwać zmęczenie. Do Cincinnati przyjechała bowiem prosto z Rio, gdzie rywalizowała dzień po dniu, zdobywając finalnie srebrny medal w grze pojedynczej. Jeszcze wcześniej awansowała do półfinału w Montrealu.
- W ostatnich trzech tygodniach na moich barkach ciążyła spora presja, rozgrywałam wiele meczów. Dużo podróżowałam po świecie. Wolę jednak rywalizować niż trenować. Te trzy tygodnie były udane i dostarczyły mi wiele emocji. Również walka o numer jeden. Wiem, że jeśli ma się to zdarzyć, pewnego dnia się zdarzy. Pod tym względem nie nakładam na siebie presji. Gdy byłam na korcie, nie myślałam o tym. Jestem tutaj po to, aby dobrze grać, starać się triumfować. To jest mój cel. Oczywiście awans pewnego dnia na pozycję liderki rankingu również jest kolejnym celem.
- Starałam się z całych sił. Jestem jednak tylko człowiekiem, nie maszyną - dodała.
ZOBACZ WIDEO Arkadiusz Perin: Maja wystrzeliła z całą petardą, którą miała (źródło TVP)
{"id":"","title":""}