- Kirsten jest prawdziwą wojowniczką, dlatego wiedziałam, że pojedynek z nią nie będzie łatwy - powiedziała Agnieszka Radwańska w pomeczowym wywiadzie. 27-letnia krakowianka zwyciężyła Belgijkę Kirsten Flipkens 6:1, 6:4, ale w drugim secie miała problemy ze zwieńczeniem pojedynku.
- W pierwszym secie wszystko potoczyło się błyskawicznie, jednak kiedy ona zaczęła grać swój tenis, to pojawiły się problemy - przyznała najlepsza polska tenisistka. W kluczowym momencie drugiej odsłony "Isia" obroniła break pointa w ósmym gemie, po czym sama zdobyła decydujące przełamanie.
Czwarta rakieta świata z trudem zakończyła spotkanie w 10. gemie, w którym przy własnym podaniu przegrywała już 0-40. Polka była wówczas w stanie odważnie ruszyć do przodu i zdobyć ważne punkty wolejem. - To była jedna z opcji, aby wygrać cały mecz. Zdawałam sobie sprawę, że ten gem jest bardzo ważny. Wszystko mogło się wydarzyć, dlatego bardzo się cieszę, iż właśnie wtedy zdołałam zakończyć ten pojedynek - stwierdziła.
W nocy z piątku na sobotę (o godz. 1:00 naszego czasu) Radwańska zagra o finał turnieju Connecticut Open z Czeszką Petrą Kvitovą, z którą wcześniej wygrała tylko cztery z dziesięciu dotychczasowych pojedynków. Reprezentantka naszych południowych sąsiadów to trzykrotna mistrzyni imprezy w New Haven, która chce tutaj po raz piąty z rzędu awansować do finału.
ZOBACZ WIDEO Arkadiusz Malarz: nie zamierzamy być chłopcami do bicia (źródło TVP)
{"id":"","title":""}