Już od kilku tygodni Novak Djoković zmaga się z kontuzją nadgarstka. Z jej powodu Serb zrezygnował z występu w zawodach w Cincinnati, gdzie mógł skompletować wszystkie tytuły rangi ATP Masters 1000. Jak przyznaje trener lidera rankingu ATP pod znakiem zapytania stał także start jego podopiecznego w US Open.
- Wyleczenie takiej kontuzji potrzebuje czasu, minimum dwóch-trzech tygodni, dlatego przed turniejem byliśmy zmartwieni czy zdążymy. Po diagnozie i wszystkich problemach tuż przed startem, zastanawialiśmy się nad opuszczeniem US Open, dlatego wynik Novaka jest dla nas zaskoczeniem - powiedział Marian Vajda.
W ostatnim turnieju wielkoszlemowym w tym sezonie Djoković jest już w półfinale, ale trudno odmówić mu szczęścia. W czołowej "czwórce" nowojorskich zawodów zameldował się po spędzeniu na korcie zaledwie 6 godzin i 24 minut. Do pojedynku II rundy nie wyszedł w ogóle Jiri Vesely, dwa dni później Michaił Jużny skreczował po rozegraniu sześciu gemów, a w 1/4 finału Jo-Wilfried Tsonga poddał mecz przy stanie 0-2 w setach.
ZOBACZ WIDEO: Rozczarowanie po meczu z Kazachstanem (źródło TVP)
{"id":"","title":""}
Miał racje Serb, gdy obawiał sie Janowicza, ze jest trudnym przeciwnikiem z poteznym serwisem i forhendem, a przy tym n Czytaj całość
Czyżby bał się pojedynku z Gaelkiem ??