W środę było 6:4, 7:5 dla 19-letniego wrocławianina, ale pojedynek został rozegrany w ramach I rundy halowych zawodów w Columbus. Tym razem, na otwartych kortach twardych w Tiburon, minimalnie lepszy był przeciwnik.
To nie był dobry mecz Huberta Hurkacza, ale w partii otwarcia odrobił stratę przełamania i zwyciężył 7:5. W drugim secie notowany na 293. miejscu w światowym rankingu Lloyd Glasspool znów szybko uzyskał przewagę, lecz tym razem nie dał się dogonić.
W decydującej trzeciej odsłonie Brytyjczyk prowadził już 5:2, jednak nasz zawodnik wyrównał stan rywalizacji na po 5. Końcówka należała do oznaczonego "piątką" tenisisty, który po dwóch godzinach zwyciężył 5:7, 6:2, 7:5, dzięki czemu powalczy w poniedziałek o miejsce w głównej drabince.
Hurkacz popełnił w niedzielę aż 14 podwójnych błędów, dlatego trudno było mu uzyskać korzystny rezultat. W najbliższych tygodniach notowany na 374. miejscu w rankingu ATP Polak chce pozostać w Kalifornii, by wziąć udział w kolejnych challengerach.
Wells Fargo Bank Tiburon Challenger, Tiburon (USA)
ATP Challenger Tour, kort twardy, pula nagród 100 tys. dolarów
niedziela, 25 września
II runda eliminacji gry pojedynczej:
Lloyd Glasspool (Wielka Brytania, 5) - Hubert Hurkacz (Polska) 5:7, 6:2, 7:5
ZOBACZ WIDEO: Pierwszy trening Legii pod wodzą Jacka Magiery
{"id":"","title":""}
Za tydzień w Stockton też będzie ciężko o przejście kwalifikacji..