WTA Luksemburg: pewne otwarcia Kvitovej i Woźniackiej, Minella blisko historycznego zwycięstwa

PAP/EPA / ROLEX DELA PENA
PAP/EPA / ROLEX DELA PENA

Petra Kvitova i Karolina Woźniacka, dwie najwyżej rozstawione tenisistki w drabince, bez straty seta awansowały do II rundy turnieju WTA w Luksemburgu. Blisko zwycięstwa była również reprezentantka gospodarzy, Mandy Minella.

Zarówno dla Petry Kvitovej, jak i Karoliny Woźniackiej zawody w Luksemburgu są pewnego rodzaju rozgrzewką przed "małymi Mistrzostwami WTA" w Zhuhai, które odbędą się tydzień po rywalizacji w Singapurze, jednak ani Czeszka ani Dunka nie potraktowały swoich przeciwniczek ulgowo.

Nietypowy styl gry Su-Wei Hsieh sprawiał problemy Czeszce tylko w I secie, jednak od momentu kiedy straciła serwis na 4:5, wszystkie 10 kolejnych gemów powędrowało na konto dwukrotnej triumfatorki Wimbledonu. Nawet tak małych szans na zwycięstwo nie miała Madison Brengle, która po godzinie i 11 minutach przegrała z Woźniacką i to Dunka zmierzy się w II rundzie z Sabiną Lisicką.

Kristynie Pliskovej udało się zrewanżować Oceane Dodin za ubiegłotygodniową przegraną w Linzu. Ponownie do rozstrzygnięcia potrzebne były trzy sety, ale tym razem szala zwycięstwa przechyliła się na stronę Czeszki, która zaserwowała w całym pojedynku 18 asów.

Wciąż bez zwycięstwa w głównej drabince swojego ojczystego turnieju pozostaje Mandy Minella. To dziewiąta porażka z rzędu 30-latki w Luksemburgu, choć wielokrotnie w losowaniu brakowało jej szczęścia i już w I rundzie trafiała na zawodniczki rozstawione. Tym razem było blisko historycznej wygranej.

ZOBACZ WIDEO Polacy ustanowią rekord. Tak wysoko w rankingu FIFA jeszcze nie byliśmy!

Andrea Petković od kilku miesięcy jest cieniem samej siebie i było to nader widoczne w I secie. Reprezentantka Luksemburga szybko odskoczyła na wysokie prowadzenie, które ostatecznie przekuła na wygraną w pierwszej odsłonie, jednak z każdą wymianą Niemka łapała swój rytm i to ona zeszła z zapełnionego widzami kortu centralnego jako zwyciężczyni.

O tym, jak wiele dla 29-latki z Tuzli znaczył ten wynik (pierwszy korzystny od wielkoszlemowego US Open), powinien świadczyć jej wpis na Twitterze, zamieszczony niedługo po meczu. - Słodki smak wygranej, tęskniłam za nim bardziej niż za ukochanym - napisała była dziewiąta rakieta świata, którą czeka teraz pojedynek z Caroline Garcią.

Już po pierwszym pojedynku z turniejem w kameralnej hali w Luksemburgu pożegnała się broniąca tytułu Misaki Doi. Japonka nie potrafiła znaleźć sposobu na regularność Lauren Davis i po 67 minutach walki poniosła sromotną porażkę, urywając przeciwniczce zaledwie trzy gemy.

BGL BNP Paribas Luxembourg Open, Luksemburg (Luksemburg)
WTA International, kort twardy w hali, pula nagród 250 tys. dolarów
wtorek, 18 października

I runda gry pojedynczej:

Petra Kvitova (Czechy, 1) - Su-Wei Hsieh (Tajwan) 7:5, 6:0
Karolina Woźniacka (Dania, 2) - Madison Brengle (USA) 6:2, 6:2
Kiki Bertens (Holandia, 3) - Annika Beck (Niemcy) 6:4, 6:4
Johanna Larsson (Szwecja, 8) - Pauline Parmentier (Francja) 6:4, 6:2
Lauren Davis (USA, Q) - Misaki Doi (Japonia, 6) 6:1, 6:2
Mona Barthel (Niemcy) - Carina Witthöft (Niemcy) 6:1, 6:4
Andrea Petković (Niemcy) - Mandy Minella (Luksemburg, WC) 1:6, 7:5, 6:4
Kristyna Pliskova (Czechy, Q) - Oceane Dodin (Francja, WC) 3:6, 6:3, 6:4
Tereza Smitkova (Czechy, Q) - Sorana Cirstea (Rumunia) 6:3, 6:3
Sabina Lisicka (Niemcy) - Viktorija Golubić (Szwajcaria) 6:3, 3:6, 6:2

Źródło artykułu: