Mistrzostwa WTA: wieczorny spektakl w Singapurze. Arcyważne zwycięstwo Andżeliki Kerber

PAP/EPA / WU HONG
PAP/EPA / WU HONG

Andżelika Kerber pokonała Dominikę Cibulkovą w drugim niedzielnym meczu Grupy Czerwonej rozgrywanych w Singapurze Mistrzostw WTA.

- Presja na pewno jest większa niż wcześniej, bo wszyscy oczekują ode mnie, że będę zawsze dochodzić do półfinału lub finału. Ale to nie jest takie łatwe jak się wydaje. Wiem, że przed każdym meczem muszę pracować równie ciężko, krok za krokiem robić swoje i zostawiać na korcie wszystko na co mnie stać. Taka sytuacja zmienia sportowca - przyznała jeszcze przed startem rywalizacji w Singapurze Andżelika Kerber.

Mistrzostwa WTA to dopiero trzecie zawody, w których Niemka występuje jako liderka rankingu singlistek. Stres związany z tym faktem nie przeszkodził jej jednak przełamać Dominiki Cibulkovej już w gemie otwarcia. 28-latka z Bremy rozpoczęła spotkanie z "wysokiego c", a Słowaczce pierwsze kilkanaście punktów posłużyły jako rozpoznanie.

A diagnoza była prosta: ofensywa, ofensywa i jeszcze raz ryzyko. Triumfatorka tegorocznych zawodów w Katowicach zaczęła prowadzić wymiany przez bekhend Kerber, który nie działał zbyt dobrze. Ponadto, powalał ogrom piłek zagrywanych po linii, przy których decydujące są czasem centymetry i części sekundy. Sygnałem ostrzegawczym okazało się rzecz jasna "Pome", które padło z ust Cibulkovej padło po wygranej w piątym gemie.

Słowaczka nawiązała kontakt z liderką rankingu WTA, naradziła się ze swoim trenerem Matejem Liptakiem, a stratę z samego początku meczu zniwelowała chwilę później. Doprowadziła do remisu i taki też się utrzymał do samego końca, a do rozstrzygnięcia potrzebny był tie-break. Waga każdego pojedynczego punktu zadziałała usztywniająco na obydwie tenisistki, a 13. gem okazał się najsłabszym fragmentem całego fenomenalnego seta. Przy brutalnej regularności rywalki to Cibulkova popełniła kilka prostych błędów i oddała zwycięstwo Niemce.

Frustracja po przegranej w partii otwarcia, o dziwo, przełożyła się na jeszcze lepszą grę tej niżej rozstawionej, która już od pierwszej piłki docisnęła pedał gazu i w ekspresowym tempie odskoczyła Kerber na 4:0. Odpowiedź 28-latki z Bremy zapowiadała się na solidną, ale zakończyła się na dwóch wygranych gemach z rzędu. Słowaczka ponownie przełamała swoją przeciwniczkę i po ledwie 38 minutach wyrównała stan pojedynku.

Świetna passa Cibulkovej przetrwała także przerwę pomiędzy setami. Kontynuacja odważnej gry przyniosła jej prowadzenie 2:0, jednak wtedy kryzys, w który wcześniej wpadła Niemka dopadł ósmą rakietę świata. Zaczęła popełniać momentami niewytłumaczalne błędy, zarówno techniczne, jak i taktycznie. Miała także wyraźne problemy ze swoim podaniem, przez co możliwość returnowania nagle stała się korzystnym czynnikiem dla Kerber.

Do końca pojedynku liderka rankingu WTA raz za razem udowadniała dlaczego to właśnie ona pozbawiła tronu kobiecego tenisa Serenę Williams. Siermiężna praca za linią końcową i fenomenalne kontry, niezależnie od sytuacji i wyniku dały jej prowadzenie 5:2. Cibulkova próbowała nadążyć za rozpędzoną przeciwniczką, miała nawet breakpointy powrotne, ale po dwóch godzinach i 20 minutach walki zwyciężczynią okazała się Niemka.

Po pierwszym dniu rywalizacji w Grupie Czerwonej Kerber zajmuje w niej drugie miejsce, tuż za Simoną Halep, która wcześniej pokonała Madison Keys w dwóch setach. W poniedziałek na korcie w Singapurze pojawi się Grupa Biała, na czele z Agnieszką Radwańską.

Mistrzostwa WTA, Singapur (Singapur)
Tour Championships, kort twardy w hali, pula nagród 7 mln dolarów
niedziela, 23 października

Grupa Czerwona:

Andżelika Kerber (Niemcy, 1) - Dominika Cibulkova (Słowacja, 7) 7:6(5), 2:6, 6:3

Wyniki i tabele Mistrzostw WTA

ZOBACZ WIDEO Kerber - Cibulkova: fantastyczne minięcie Niemki

{"id":"","title":""}

Źródło artykułu: