Agnieszka Radwańska: Popełniłam kilka błędów, które sporo mnie kosztowały

PAP/EPA / WALLACE WOON
PAP/EPA / WALLACE WOON

Agnieszka Radwańska po poniedziałkowej porażce ze Swietłaną Kuzniecową oddaliła się od obrony tytułu w Mistrzostwach WTA. Na spotkaniu z dziennikarzami Polka była bardzo przybita, ale, podobnie jak rok temu, zapowiedziała walkę do końca.

- Grałyśmy ze sobą tak wiele meczów, praktycznie na każdej nawierzchni. Zawsze były to długie i trudne pojedynki. Znamy się od tylu lat, dlatego nie musiałam sobie przypominać, jak powinnam zachowywać się na korcie. Każdy mecz to nowa historia, dlatego przeszłość tak naprawdę nie ma większego znaczenia - powiedziała Agnieszka Radwańska.

W poniedziałek najlepsza polska tenisistka przegrała ze Swietłaną Kuzniecową 5:7, 6:1, 5:7. W 10. gemie trzeciego seta krakowianka nie wykorzystała przy własnym serwisie piłki meczowej. - Jestem oczywiście bardzo rozczarowana, ponieważ miałam swoje szanse w pierwszym i trzecim secie. Jeśli nie wykorzystuje się takich okazji w meczach z takimi rywalkami jak Swieta, to nie można liczyć na zwycięstwo.

Mimo porażki nasza tenisistka ciągle wierzy w awans do półfinału. - Zachowałam jeszcze szansę na wyjście z grupy. W zeszłym roku udało mi się awansować do półfinału mimo dwóch porażek w pierwszych meczach. Teraz jednak najważniejsze dla mnie jest, aby uspokoić się. Dopiero wówczas mogę zastanowić się nad tym, co muszę zrobić, aby przejść do dalszej fazy. To dla mnie pierwszy dzień turnieju i wszystko jest jeszcze otwarte.

Kuzniecowa dostała się do Turnieju Mistrzyń dzięki sobotniemu triumfowi w zawodach w Kremlin Cup w Moskwie. - Nigdy nie jest łatwo komuś, kto tak późno kwalifikuje się do Mistrzostw WTA. Doskonale to rozumiem, ponieważ sama kilka razy znalazłam się w takiej sytuacji. Nie miało to jednak dla Swiety większego znaczenia, ponieważ na korcie prezentowała się naprawdę dobrze - zauważyła "Isia".

ZOBACZ WIDEO Radwańska vs. Kuzniecowa - zobacz najlepsze akcje meczu! (Źródło: TVP S.A.)

{"id":"","title":""}

Na koniec krakowianka została poproszona o ocenę swojej postawy w poniedziałkowym pojedynku. - Po meczu można już tylko gdybać, ale było kilka sytuacji, w których po prostu zabrakło mi szczęścia. Popełniłam kilka błędów, podjęłam kilka złych decyzji, które sporo mnie kosztowały - przyznała.

W środę rywalką Radwańskiej będzie Hiszpanka Garbine Muguruza, która przegrała z Czeszką Karoliną Pliskovą 2:6, 7:6(4), 5:7.

ZOBACZ WIDEO Salon fryzjerski zamiast kortu? Kuzniecowa obcina włosy w trakcie meczu (Źródło: TVP S.A.)

{"id":"","title":""}

Komentarze (9)
avatar
panda25
25.10.2016
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Szczęście zapewne też jest potrzebne, ale lepiej opierać się na bardziej "stabilnych" czynnikach :-) 
avatar
Ted Pawlowski
25.10.2016
Zgłoś do moderacji
0
4
Odpowiedz
fascynujace, nawet wie dlaczego przegrala. Ja podejrzewam, ze to dlatego iz mniej pilek przebila nad siatka i w kort, ale moze sie myle i to wina sedziego. 
avatar
harymarek
25.10.2016
Zgłoś do moderacji
1
1
Odpowiedz
Isia głowa do góry. Z cyborgami nie wygrasz, ale z dziewczynami zapewne. Trzymam kciuki. 
avatar
Patrycja Alek PM
25.10.2016
Zgłoś do moderacji
0
3
Odpowiedz
W takim turnieju, w którym gra najlepsza ósemka sezonu, przy przewadze 4-1 w pierwszym i trzecim secie przegrywa się te sety, to nie zasługuje się na tytuł. 
avatar
Sharapov
25.10.2016
Zgłoś do moderacji
0
2
Odpowiedz
hehe cienka jak plasterek sera :)