- To był tak wyrównany mecz. Nie popełniłam zbyt wielu poważnych błędów, a o wszystkim zadecydowało kilka punktów - powiedziała po zakończeniu spotkania Karolina Pliskova.
Czeszka przegrała ze Swietłaną Kuzniecową 6:3, 2:6, 6:7(6). Rosjanka odniosła drugie zwycięstwo w tegorocznym Masters, z kolei reprezentantka naszych południowych sąsiadów doznała pierwszej porażki. - Swieta jest bardzo pewna siebie. Nie jest łatwo grać z taką przeciwniczką jak ona - dodała Pliskova.
Finalistka US Open 2016 dokonała taktycznej analizy swojej porażki. - Jej bekhend funkcjonował dużo lepiej niż forhend, a ja nie byłam w stanie otworzyć sobie kortu. Swieta potrafiła znakomicie uderzyć po linii i dobrze grała po krosie.
Pliskova przyznała, że w środę nie serwowała najlepiej, jak potrafi. - Nie złapałam właściwego dla siebie rytmu przy własnym podaniu. Aby uniknąć błędów przy pierwszym serwisie, zmniejszyłam trochę siłę podania. Do tego czułam już trochę mój bark - stwierdziła.
W piątek czeka Pliskovą ważny pojedynek z Agnieszką Radwańską, który zadecyduje o awansie do półfinału Mistrzostw WTA.
ZOBACZ WIDEO: Tego rekordu Polski nie pobito już od 36 lat. "Strasznie mnie to kręci"