Agnieszka Radwańska: Modliłam się, aby Karolina przestała trafiać pierwszym serwisem

PAP/EPA / WALLACE WOON
PAP/EPA / WALLACE WOON

Agnieszka Radwańska pokonała Karolinę Pliskovą 7:5, 6:3 i awansowała do półfinału rozgrywanych w Singapurze Mistrzostw WTA. Po meczu Polka opowiedziała, co było kluczem do zwycięstwa.

- Karolina serwowała wspaniale. Jedyne, co mogłam zrobić, to skupić się na break pointach i to mi bardzo pomogło. To był wyrównany mecz, dlatego jest bardzo szczęśliwa, że w ważnych momentach dałam z siebie wszystko, co najlepsze - powiedziała Agnieszka Radwańska.

Najlepsza polska tenisistka miała problemy z pokonaniem Karoliny Pliskovej. W partii otwarcia odrobiła stratę przełamania, zaś w drugim secie nie utrzymała przewagi i pozwoliła rywalce wrócić do gry. Ostatecznie jednak zwyciężyła 7:5, 6:3.

- Musiałam po prostu czekać i modlić się, aby Karolina przestała trafiać pierwszym serwisem. Wtedy miałam szansę przy jej drugim podaniu - przyznała z uśmiechem krakowianka. - Karolina jest jedną z najlepiej serwujących zawodniczek w tourze, dlatego wiedziałam, że każdy break może mieć znaczenie - dodała.

W sobotnim półfinale, o godz. 13:30 czasu polskiego, broniąca tytułu Radwańska zmierzy się z najlepszą obecnie na świecie Andżeliką Kerber. - Nie będę miała nic do stracenia, tym bardziej, że zagram przeciwko numerowi jeden na świecie. "Angie" ma znakomity sezon. Udowodniła, że można wygrywać turnieje wielkoszlemowe i być najlepszą. To będzie dla mnie prawdziwe wyzwanie, dlatego mam nadzieję, że zaprezentuję się z jeszcze lepszej strony niż w piątek - zakończyła Polka.

ZOBACZ WIDEO: Tego rekordu Polski nie pobito już od 36 lat. "Strasznie mnie to kręci"

Komentarze (16)
avatar
Ksawery Darnowski
28.10.2016
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Szkoda, że to były miłe złego początki.
Nie wiem co by się musiało stać, żeby Aga jutro pokonała Angie.
Chyba Niemka musiałaby złamać nogę.
No ale wstydu nie będzie. Polka przegra z pierwszą ra
Czytaj całość
avatar
stanzuk
28.10.2016
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
" Nie mam nic do stracenia " to może sobie gadać przed meczem nr 103, a numerowi 3, obojętnie z kim gra, nie wypada tak mówić. 
avatar
Marcin Kasprzak
28.10.2016
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Wiemy że o układzie miejsca w tabeli decyduje ilość wygranych meczów, przy jednakowym wyniku liczy się pojedynek bezpośredni. Tak Agnieszka zakończyła zmagania na 2 pozycji. To niech mi ktoś wy Czytaj całość
avatar
bezet
28.10.2016
Zgłoś do moderacji
2
1
Odpowiedz
Ja to przetłumaczę na ludzki :
"Andzia jest numerem jeden, choć jeszcze 2 lata temu mogla co najwyżej poprawiać mi naciąg w rakiecie. Wkurza mnie to niepomiernie, więc jutro mam zamiar sromotn
Czytaj całość