Już jako 15-latka Jelena Dokić wygrała rywalizację dziewcząt podczas wielkoszlemowego US Open 1998 i została numerem jeden juniorek według klasyfikacji ITF. Urodzonej w Jugosławii reprezentantce Australii udało się szybko przekuć to na sukcesy w rozgrywkach seniorskich. Po czterech latach wspięła się na 4. miejsce rankingu WTA, w międzyczasie zdobyła pięć tytułów w grze pojedynczej, doszła do półfinału Wimbledonu i była bliska medalu podczas igrzysk olimpijskich w Sydney, ostatecznie plasując się tuż za podium.
To wtedy zaczęły psuć się relacje pomiędzy Jeleną a impulsywnym ojcem i trenerem, Damirem Dokiciem. W 2003 roku wyprowadziła się do Australii i zerwała kontakty z rodziną. Takie perturbacje nie wpłynęły najlepiej na dyspozycję tenisistki z Osijeka. Szybko straciła swoją pozycję w światowym tenisie. Udało się ją odbudować w 2009 roku, kiedy to zameldowała się w ćwierćfinale Australian Open.
Dwa sezony później Dokić sięgnęła po szósty singlowy tytuł (w Kuala Lumpur), ale po przegranej w I rundzie gry podwójnej w Melbourne przed dwoma laty ponownie zniknęła.
- Potrzebowałam ucieczki od mediów. Od czasu do czasu pojawiam się publicznie, głównie jako komentatorka czy ambasadorka jakiegoś wydarzenia, ale mam teraz więcej zajęć pozatenisowych - wyjaśniła w rozmowie z jednym z serbskich magazynów. - Planuję wkrótce wydać autobiografię, w której opiszę moje życie i karierę - dodała.
Dokić, która zdecydowała się osiąść w Serbii, wyznała również, że po latach pogodziła się ze swoim ojcem. - Problem w naszych relacjach nie dotyczył konkretnie forhendu czy bekhendu, ale wielu kwestii bardziej życiowych. Żałuję, że nie pogodziliśmy się wcześniej - przyznała 33-latka.
ZOBACZ WIDEO Pudzian skomentował nokaut na "królu Albanii"
SF,
naprawde nie macie pomysow na temat?
One nadal sa, tyle ze je przegapiacie
- np. Miedzynarodowy Czytaj całość
w następnej sondzie proponuje spytać "Czy umiesz zagotować wodę na herbatę?"
ewentualnie "Czy Bartosz Zmarzlik wie ile Czytaj całość