W 32. edycji kobiecego turnieju w Auckland wystąpią cztery byłe liderki rankingu. Będą to Serena Williams, Venus Williams, Karolina Woźniacka i Ana Ivanović. Pierwsza z nich zadebiutuje w nowozelandzkiej imprezie. Starsza z amerykańskich sióstr zdobyła w niej tytuł w 2015 roku po zwycięstwie nad Woźniacką. W finale Venus wystąpiła również sezon wcześniej i przegrała z Ivanović.
Serena w 2016 roku wygrała Wimbledon, ale też przegrała finały Australian Open i Rolanda Garrosa. Po US Open na rzecz Andżeliki Kerber straciła pozycję liderki rankingu, którą była przez 186 tygodni z rzędu. W Wimbledonie 2016 Venus zanotowała pierwszy wielkoszlemowy półfinał od 2010 roku, ale słaba końcówka sezonu kosztowała ją stratę miejsca w Top 10 rankingu. Woźniacka miała piorunujące ostatnie miesiące roku i z 74. miejsca, jakie zajmowała podczas US Open, wróciła do czołowej "20". Ivanović po raz pierwszy od 2004 roku sezon zakończyła poza Top 50 rankingu.
Dziką kartę otrzymała Marina Eraković, dla której będzie to 12. start w Auckland. Jej najlepszy rezultat to półfinał z 2008 roku. - Ten turniej wiele dla mnie znaczy i zagrać przed własną publicznością ponownie będzie tak samo ekscytującym przeżyciem, jak pierwsze wyjście przeze mnie na kort centralny, co miało miejsce bardzo dawno temu - powiedziała 28-letnia Eraković.
Nowozelandka wciąż próbuje wrócić do wysokiej formy po problemach zdrowotnych, które ją prześladowały w 2015 roku. Po 10 latach w swoim tenisowym życiu dokonała zmiany. Hiszpańskiego trenera Eduardo Nicolasa zastąpiła pochodzącym z Republiki Południowej Afryki, byłym reprezentantem Nowej Zelandii Wesleyem Whitehousem.
ZOBACZ WIDEO Nokaut Napoli, piękny gol Zielińskiego! Skrót meczu Cagliari Calcio - SSC Napoli [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]
Eraković pięć sezonów z rzędu zakończyła w czołowej "100" rankingu, ale w 2015 z niej wypadła. W 2016 roku zanotowała kilka obiecujących startów. W Rabacie wygrała siedem meczów z rzędu i od kwalifikacji doszła do finału, w którym uległa Timei Bacsinszky. W Wimbledonie również przeszła eliminacje i dotarła do III rundy. Odniosła dwa zwycięstwa po dreszczowcach. Pokonała Amerykankę Irinę Falconi 4:6, 6:3, 10:8 oraz Serbkę Jelenę Janković 4:6, 7:6(1), 8:6. Dzięki temu osiągnęła najlepszy rezultat w wielkoszlemowym turnieju od Wimbledonu 2013.
- Okres przygotowawczy do sezonu 2017 różni się od poprzednich lat. Wystąpiłam w kilku turniejach na koniec roku. Myślę, że to było mi potrzebne, aby fizycznie sprawdzić się przed nowym sezonem. Najważniejsze, że jestem zdrowa, mogę prawidłowo trenować i nie mogę się już doczekać nowego początku w 2017 roku - powiedziała rakieta numer jeden Nowej Zelandii, aktualnie 105. rakieta globu. W listopadzie Eraković wystąpiła w dwóch challengerach WTA. W Tajpej doszła do półfinału, a w Honolulu w II rundzie uległa Chince Shuai Zhang w dwóch zaciętych setach.
Eraković to najbardziej utytułowana nowozelandzka tenisistka od dwóch dekad. Na zawodowych kortach zarobiła prawie 2,5 mln dolarów. W 2013 roku triumfowała w Memphis. To był pierwszy singlowy tytuł w głównym cyklu zdobyty przez Nowozelandkę od czasu Belindy Cordwell (1989).
32. edycja turnieju WTA w Auckland odbędzie się w dniach 2-7 stycznia. W 2016 roku w finale Sloane Stephens pokonała Julię Görges. Amerykanka będzie bronić tytułu. Na zawodowych kortach pojawi się po raz pierwszy od czasu igrzysk olimpijskich w Rio de Janeiro, z których odpadła w I rundzie po porażce z Eugenie Bouchard. W US Open oraz w innych turniejach do końca roku nie zagrała z powodu kontuzji prawej stopy. W pierwszych czterech miesiącach 2016 roku Stephens zdobyła trzy tytuły (Auckland, Acapulco, Charleston). Amerykanka to półfinalistka Australian Open 2013 i była 11. rakieta globu. Aktualnie w rankingu znajduje się na 35. miejscu.