Kristina Mladenović podjęła decyzję o rozstaniu z dotychczasowym trenerem Georgesem Govenem. - Nie potrzebuję kogoś, kto mi powtarza, to co już wiem. To może blokować moje instynkty - powiedziała ćwierćfinalistka US Open 2015.
Francuzka, po męczącym sezonie zakończonym przegranym przez jej reprezentację finale Pucharu Federacji, 5 grudnia wróciła do treningów. Przebywa w Paryżu i korzysta ze wsparcia rodzimej federacji, ale rozeszły się jej drogi z Govenem. - Rozmawialiśmy i zdecydowaliśmy się zakończyć współpracę. Rok 2016 był dobry, nie miałam problemów, ale potrzebuję trochę większych osiągnięć. Trudno mówić o tym dokładnie, może potrzebuję czegoś innego, zacząć słuchać kogoś innego - mówiła w rozmowie z "L'Equipe".
Mladenović ujawniła, że nie przewiduje zatrudnienia nowego trenera w 2017 roku, bo chce spróbować uwolnić swoje "nietypowe" instynkty. Nie wyklucza jednak zatrudnienia jako doradcy byłego wielkiego mistrza, co stało się modne w zawodowym tenisie w ostatnich latach. Mladenović zamierza się ograniczyć do francuskich sław, jak Mary Pierce, Marion Bartoli czy Amelie Mauresmo. Współpraca z tą ostatnią będzie w najbliższych miesiącach utrudniona. Mistrzyni Australian Open i Wimbledonu z 2006 roku spodziewa się drugiego dziecka i zrezygnowała z funkcji kapitana Francji w Pucharze Federacji.
Xavier Moreau to trener przygotowania fizycznego Francji w Pucharze Davisa i Pucharze Federacji. Z jego usług będzie korzystać Mladenović, która po meczu z Karoliną Pliskovą była totalnie wyczerpana i nie miała sił na decydującą o losach tytułu grę podwójną, co sama przyznała. Musi zatem popracować nad mocniejszym przygotowaniem atletycznym, co jest jej priorytetem. - Gdybym miała lepszą kondycję mogłabym wygrać finał w Hongkongu z Karoliną Woźniacką - powiedziała Francuzka.
ZOBACZ WIDEO Jacek Kasprzyk: To jest fantastyczna grupa
W 2016 roku Mladenović największy sukces odniosła wspólnie z drużyną w Pucharze Federacji. Francja doszła do finału i ćwierćfinalistka US Open 2015 miała w tym swój udział. Zdobyła trzy punkty, w tym decydujący w deblu w parze z Caroline Garcią w półfinale z Holandią. W finale stoczyła pasjonującą batalię z Karoliną Pliskovą, ostatecznie przegraną (14:16 w III secie) po trzech godzinach i 48 minutach. O końcowym wyniku ponownie decydował debel. Tym razem Mladenović i Garcia uległy Pliskovej i Barborze Strycovej.
W głównym cyklu w singlu Mladenović osiągnęła finały w Den Bosch i Hongkongu, ale w żadnym wielkoszlemowym turnieju nie doszła dalej niż do III rundy. Miała kilka naprawdę dobrych meczów, jak z Darią Gawriłową w Australian Open, Sereną Williams w Rolandzie Garrosie, Madison Keys w igrzyskach olimpijskich czy Pliskovą w Pucharze Federacji, ale nie potrafiła ich wygrać. Francuzce nie udało się utrzymać miejsca w Top 30 rankingu. Aktualnie znajduje się na 42. pozycji.
68-letni Georges Goven jako tenisista doszedł do półfinału Rolanda Garrosa 1970. Zdobył cztery singlowe tytuły w głównym cyklu. Najwyżej w rankingu był klasyfikowany na 13. miejscu. Po zakończeniu kariery był kapitanem zarówno męskiej, jak i kobiecej reprezentacji Francji. Jako trener, oprócz Mladenović, prowadził m.in. Nicolasa Escude, Nathalie Dechy, Tatianę Golovin i Alize Cornet.