Na przełomie października i listopada Beatriz Haddad Maia wygrała 10 meczów z rzędu. W Scottsdale i Waco (turnieje ITF z pulą nagród 50 tys. dolarów) zdobyła największe tytuły w karierze. Brazylijka nie będzie jednak miło wspominać końca roku. Uległa wypadkowi w domu, złamała trzy kręgi i musiała przerwać przygotowania do sezonu. Aktualnie klasyfikowana jest na 172. miejscu w rankingu WTA i jest drugą rakietą Brazylii.
Haddad Maia jest wściekła na to, co się wydarzyło, ale nie zniechęca się. Tenisistka, która mimo 20 lat ma już za sobą wiele kontuzji, ma nadzieję, że wykuruje się jak najszybciej.
- To był domowy wypadek, głupie potknięcie, nieszczęście. Wszystko dzieje się z jakiegoś powodu, a ja staram się to zrozumieć. Świetnie przygotowywałam się do sezonu, czułam się bardzo dobrze i byłam zmotywowana przed pierwszym turniejem. Jednak nic nie może mnie zniechęcić. Wykuruję się najszybciej jak się da i wrócę! Teraz najważniejsze to odzyskać zdrowie w stu procentach - powiedziała Brazylijka, która najwyżej w rankingu WTA była klasyfikowana na 148. miejscu.
20-letnia Haddad Maia bardzo chce spełnić swoje marzenie o awansie do Top 100 rankingu, ale znów jej karierę przerywają zdrowotne problemy. Brazylijka nie będzie zdolna do gry przez co najmniej dwa miesiące i nie zagra w kwalifikacjach do Australian Open. Sezon miała rozpocząć w Shenzhen. Niedawno straciła miano rakiety numer jeden Brazylii na rzecz Pauli Cristiny Goncalves.
W 2013 roku Haddad Maia miała poważne problemy z barkiem. Podczas turnieju w Campinas złamała kość ramienną. Po tym niefortunnym zdarzeniu trzy razy wypadł jej dysk, co doprowadziło do kłopotów z plecami. W końcu zdecydowała się poddać operacji, gdy ból był tak silny, że doszło do paraliżu prawej nogi. W ubiegłym roku Haddad Maia musiała wycofać się z igrzysk panamerykańskich, które odbyły się w Toronto. Brazylijka znów musiała poddać się operacji z powodu problemów z barkiem.
ZOBACZ WIDEO Ferdinando De Giorgi: Najważniejsze będą mistrzostwa Europy