Gdy Safina wygrała pierwszą partię w tie-breaku broniąc wcześniej piłki setowej, wydawało się, że spokojnie awansuje do półfinału. Tymczasem Azarenka w drugim secie wykorzystała dwa break pointy sama nie dając rywalce żadnej szansy na przełamanie swojego serwisu.
W decydującym secie Safina prowadziła 3:1, ale Azarenka wygrała pięć gemów z rzędu i mogła świętować swoją największą wiktorię w karierze. W całym secie było aż sześć przełamań. Białorusinka miała 100-procentową skuteczność przy break pointach (cztery z czterech). Sam przegrała własne podanie dwukrotnie.
- Grałam całkiem dobrze w pierwszym secie, szczególnie w tie-breaku - powiedziała Safina. - Od drugiego seta dawałam wszystko na jej ręce, więc ona zaczęła dominować. Ona jest bardzo agresywną zawodniczką, więc czuła się w tym lepiej ode mnie.
- Obraz jaki miałam w swojej głowie to był w tym momencie Rafael Nadal, który gra przez cały czas - mówiła Azarenka wyjaśniając swój powrót w trzecim secie.
- Choćby nie wiem co się działo, on walczy. Myślę, że jego mentalność dla mnie to najlepsze nastawienie, które każdy kiedykolwiek miał. Próbowałam walczyć tak jak on i to wyszło mi na dobre.
- To mój pierwszy półfinał w tak wielkim turnieju i jestem bardzo szczęśliwa, ponieważ był to bardzo ciężki mecz - mówiła rozemocjonowana Białorusinka. - Prawie to przegrałam, ale dokonałem tego. Jestem ogromnie szczęśliwa, ponieważ walczyłam od początku do ostatniej chwili.
Zwycięstwo nad drugą rakietą świata do dla Białorusinki największa indywidualna wiktoria w karierze. W ubiegłym roku przegrała z Rosjanką trzy spotkania. Jest to jej szóste zwycięstwo nad zawodniczką z czołowej 10. Safina miała szansę zostać liderką światowego rankingu, gdyby doszła do finału BNP Paribas Open.
Azarenka może się pochwalić niesamowitym bilansem tegorocznych spotkań (17-1). W styczniu w Brisbane zdobyła ona swój pierwszy tytuł, a następnie dorzuciła do tego triumf w Memphis. Jedyną porażkę poniosła w czwartej rundzie Australian Open, gdy długimi chwilami była lepsza od późniejszej triumfatorki Sereny Williams. Białorusinka nie wytrzymała upałów panujących w Melbourne, do tego złapała jeszcze jakąś infekcję. Przy stanie 6:3, 2:4 skreczowała z powodu zawrotów głowy i choroby.
19-letnia Azarenka, która ostatnio znalazła się w rankingu na najwyższym w karierze 11 miejscu, w Indian Wells gra po raz drugi. W 2007 roku jako kwalifikantka doszła do trzeciej rundy przegrywając z Wierą Zwonariową. Dotychczas z półfinalistką tegorocznego Australian Open mierzyła się trzy razy i za każdym razem schodziła z kortu pokonana. Teraz znowu przyjdzie jej walczyć z Rosjanką, ale najpierw obie tenisistki zagrają wspólnie w półfinale turnieju deblowego. Ich rywalkami będą w czwartek rozstawione z numerem siódmym Rosjanka Maria Kirilenko i Włoszka Flavia Pennetta.
Wiera Zwonariowa (nr 4) wcześniej pokonała Caroline Wozniacki (nr 9) 6:4, 6:2. Rosjanka popełniła aż 12 podwójnych błędów serwisowych, ale nie przeszkodziło jej to w odniesieniu zwycięstwa. Wykorzystała ona cztery z 12 break pointów, a sama obroniła osiem z dziewięciu szans, jakie stworzyła sobie Dunka na przełamanie jej serwisu.
Dawniej u Rosjanki emocje brały górę nad nią, szczególnie w sytuacjach stresujących, jednak stwierdziła ona, że nie zamierza zmieniać swojej postawy na korcie.
- Myślę, że ciągle jestem emocjonalnie reagującą zawodniczką, ponieważ lubię istnieć na korcie - powiedziała.
- Lubię grać urozmaicony tenis i myślę, że emocje mi pomagają, mogą przeszkadzać tylko w niewielkim stopniu.
- Myślę, że z doświadczeniem nauczyłam się uwalniać emocje, gdy tego potrzebuję i skupiać się na swojej grze, gdy jest taka potrzeba.
- Ale nie zwracam uwagi na to, co ludzie mówią. Myślę, że najważniejsze jest to, by cały czas być skupionym na swojej grze i próbować poprawiać się. Ponieważ wiem, że gdy gram swoją grę, mogę pokonać każdego.
- Myślę, że przeszłam przez mnóstwo różnych sytuacji i dużo lepiej wiem, jak radzić sobie z różnymi sytuacjami na korcie i myślę, że to bardzo pomaga - mówiła Zwonariowa. - Ale ciągle muszę być skoncentrowana na sobie. Każdy dzień jest inny, więc każdy dzień może przynieść coś nowego. Musisz być gotowy przebrnąć przez to.
Zwonariowa, która w czterech spotkaniach nie straciła nawet jednego seta, w Kalifornii czuje się bardzo dobrze. Bilans jej spotkań w Indian Wells to 16 zwycięstw i cztery porażki w pięciu startach. Dochodziła tutaj do ćwierćfinału w 2003, 2007 i 2008 roku oraz do czwartej rundy w 2004 roku.
Szósta rakieta świata po raz trzeci w tym sezonie znalazła się w najlepszej czwórce turnieju. Na początku roku podczas Australian Open doszła do półfinału notując swój najlepszy start w Wielkim Szlemie, a w ubiegłym miesiącu wygrała turniej w Pattaya City.
Wyniki środowych spotkań 1/4 finału:
singiel:
Wiktoria Azarenka (Białoruś, 8) - Dinara Safina (Rosja, 1) 6:7 (4-7), 6:1, 6:3
Wiera Zwonariowa (Rosja, 4) - Caroline Wozniacki (Dania, 9) 6:4, 6:2
debel:
Llagostera Vives/Martinez Sanchez (Hiszpania, 6) - Mattek-Sands/Washington (USA, WC) 6:1, 6:2
Kirilenko/Pennetta (Rosja/Włochy, 7) - Klejbanowa/Niculescu (Rosja/Rumunia) 6:2, 6:2