To już tradycja. Ilekroć Gael Monfils staje przed szansą na pokonanie w turnieju wielkoszlemowym tenisisty z tzw. "Wielkiej Czwórki", zawsze jej nie wykorzystuje. Wyjątku od tej reguły nie było w poniedziałek. W IV rundzie Australian Open 2017 Francuz przegrał 3:6, 3:6, 6:4, 4:6 z Rafaelem Nadalem.
Dwa pierwsze sety poniedziałkowego spotkania były w wykonaniu Monfilsa katastrofalne. Francuz sprawiał wrażenie osowiałego, grał pasywnie i popełniał wiele błędów. Dzięki temu Nadal, choć wcale nie musiał wchodzić na wyżyny swoich umiejętności, prowadził 2-0.
Ale od trzeciej partii obraz gry uległ zmianie. Monfils zaczął grać agresywnie i lepiej serwował. Od razu znalazło to odzwierciedlenie na tablicy wyników. Francuz wygrał tę odsłonę 6:4, decydujące przełamania uzyskując w dziewiątym gemie.
Paryżanin poszedł za ciosem i w czwartym secie objął prowadzenie 4:2. Gdy wydawało się, że piąta partia jest nieunikniona, Monfils znów zaczął grać tak, jak w dwóch inauguracyjnych - niedokładnie i bez pomysłu.
ZOBACZ WIDEO To dlatego Maja Włoszczowska odniosła życiowy sukces na igrzyskach
Nadal bez litości wykorzystał taką postawę rywala. Odrobił stratę breaka i wyszedł na 5:4. Postawił tym samym pod ścianą Monfilsa, który musiał utrzymać podanie, by przedłużyć pojedynek. Francuzowi to jednak się nie udało. Wprawdzie pierwszego meczbola obronił kończącym forhendem, ale przy drugim przestrzelił bekhend.
- Gael to wyjątkowy tenisista, który potrafi zagrywać nieprawdopodobne uderzenia - mówił Nadal. - Wygrałem dwa sety, a w trzecim miałem szanse, których nie wykorzystałem. Miałem jeden słabszy gem i on mnie przełamał. W końcówce czwartej partii Gael popełnił kilka błędów. Gdy miałem piłkę na przełamanie, pomyślałem sobie, że to ten moment, abym wrócił do gry - dodał 30-latek z Majorki (w poniedziałek dwa asy, sześć przełamań, 21 zagrań kończących i 27 niewymuszonych błędów).
Pokonując Monfilsa (ATP 6), Nadal odniósł pierwsze zwycięstwo nad rywalem z Top 10 rankingu ATP od kwietnia ubiegłego roku, gdy w finale turnieju w Barcelonie pokonał także wówczas szóstego na świecie Keia Nishikoriego. Z kolei na wygraną nad graczem z czołowej "10" w Wielkim Szlemie czekał od Rolanda Garrosa 2014, kiedy to ograł wtedy numer osiem światowej klasyfikacji Andy'ego Murraya.
Dla Hiszpana to 30. wielkoszlemowy ćwierćfinał w karierze, ale pierwszy od Roland Garros 2015. W najlepszej "ósemce" zmagań w Melbourne zameldował się po raz dziewiąty. Więcej występów w 1/4 finału tego turnieju mają tylko Roger Federer (13) i Stefan Edberg (10).
O półfinał tegorocznej edycji Nadal zagra z Milosem Raoniciem, z którym ma dodatni bilans konfrontacji (6-2), ale przegrał ich ostatni mecz przed dwoma tygodniami w Brisbane. - Przeciw Raoniciowi będę musiał zagrać na najwyższym poziomie. To jedyny sposób, aby go pokonać - ocenił Rafa.
Australian Open, Melbourne (Australia)
Wielki Szlem, kort twardy (Plexicushion), pula nagród w singlu mężczyzn 15 mln dolarów australijskich
poniedziałek, 23 stycznia
IV runda gry pojedynczej:
Rafael Nadal (Hiszpania, 9) - Gael Monfils (Francja, 6) 6:3, 6:3, 4:6, 6:4