Venus Williams: Po piłce meczowej nastąpił moment wielkiej radości

Zdjęcie okładkowe artykułu: PAP/EPA / MADE NAGI /
PAP/EPA / MADE NAGI /
zdjęcie autora artykułu

Venus Williams zmierzy się w sobotę z młodszą siostrą Sereną w finale Australian Open 2017. W czwartek Amerykanka pokonała po trzysetowym boju swoją rodaczkę Coco Vandeweghe 6:7(3), 6:2, 6:3.

- Po piłce meczowej nastąpił moment wielkiej radości. Coco grała naprawdę dobrze. Nie było nawet chwili, w której przestała uderzać piłkę tak niesamowicie i z dużą precyzją. Czuję wielką satysfakcję, że wygrałam ważny pojedynek z przeciwniczką, która była tak uskrzydlona - powiedziała Venus Williams.

Amerykanka odwróciła losy meczu z Coco Vandeweghe i wygrała w trzech partiach. - Przy jej stylu gry musiałam skupić się na defensywie, ale kiedy miałam ku temu okazję, to przechodziłam do ataku. Lubię dyktować warunki w wymianach, lecz tym razem było to prawie niemożliwe. Moim celem było zatem przejęcie kontroli nad akcją w każdy możliwy sposób. Najważniejsze było oczywiście zdobycie punktu - stwierdziła.

W sobotę o godz. 9:30 czasu polskiego Venus powalczy o ósme singlowe trofeum w Wielkim Szlemie. Jej rywalką będzie młodsza siostra Serena, która celuje w 23. wielkoszlemowe mistrzostwo. - Kiedy wychodzę do meczu z Sereną, to czuję, że gram z najlepszą tenisistką świata. To nie będzie łatwy pojedynek, ponieważ cały czas muszę siebie kontrolować, a do tego starać się pokonać rywalkę. Tą przeciwniczką będzie moja siostra, która jest niesamowicie wspaniała.

Venus i Serena grały wcześniej ze sobą 27 razy i 16-krotnie lepsza była młodsza i wyżej notowana z sióstr Williams.

ZOBACZ WIDEO Kuriozalna żółta kartka Verrattiego [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]

Źródło artykułu:
Czy Venus Williams wygra Australian Open 2017?
Tak
Nie
Zagłosuj, aby zobaczyć wyniki
Trwa ładowanie...
Komentarze (6)
avatar
Pao
26.01.2017
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Venus jest wspaniała, porusza się świetnie, niemal fruwa po tym korcie. Nie dziwię się wcale tej reakcji, ma z czego się cieszyć. Będzie dobry finał w sobotę. 3 sety mile widziane. :)  
avatar
jmk
26.01.2017
Zgłoś do moderacji
2
0
Odpowiedz
Tak samo cieszyła się, kiedy wygrała w 2005 Wimbledon. A ja cieszyłam się z nią, bo na nią postawiłam :) Omal zawału nie dostałam, było 4-6, 7-6, 9-7  
avatar
_semi
26.01.2017
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
ohhh, Serena jest niesamowicie wspaniała!  
avatar
Kot z czerwonym ogonem
26.01.2017
Zgłoś do moderacji
3
0
Odpowiedz
No comment.  
avatar
Sharapov
26.01.2017
Zgłoś do moderacji
2
0
Odpowiedz
zasłużony wybuch radości, Venus po tytuł