WTA Budapeszt: skuteczna pogoń Lucie Safarovej, Timea Babos nie zawodzi organizatorów

PAP/EPA / Tibor Illyes
PAP/EPA / Tibor Illyes

Lucie Safarova i Timea Babos uzupełniły stawkę półfinalistek gry pojedynczej halowego turnieju WTA na kortach twardych w Budapeszcie.

Pierwsza odsłona pojedynku Safarovej z Aliaksandrą Sasnowicz przebiegła pod dyktando Czeszki, która długimi zagraniami z obydwu stron skutecznie utrudniała możliwość kontry Białorusince. Kwalifikantka potrafiła odpowiedzieć na przewagę rywalki w II secie i podobną taktyką szybko odskoczyła na prowadzenie 4:0.

Inicjatywa Białorusinki zniknęła jednak równie szybko jak słabsze momenty w grze wiceliderki rankingu WTA i to Safarova wkrótce serwowała na mecz przy stanie 5:4. Miała nawet trzy piłki meczowe, jednak przy każdej z okazji szczęście sprzyjało Sasnowicz, a Czeszka do zwycięstwa potrzebowała jeszcze dwóch kolejnych gemów. W swoim drugim półfinale z rzędu (poprzednio w Tajpej) turniejowa "dwójka" zmierzy się z Cariną Witthöft.

Sesję wieczorną zakończyło zwycięstwo Timei Babos nad Oceane Dodin. Pierwsza rozstawiona na drodze Węgierki urwała jej pierwszego seta w całym turnieju. Wygrana 20-latki z Lille w drugiej partii zdała się na nic, bowiem reprezentantka gospodarzy wszystkie siły rzuciła na decydującą odsłonę.

Szybko objęła prowadzenie, a szanse Francuzki spadły praktycznie do zera, kiedy przy 0:3 popełniła trzy podwójne błędy serwisowe i ponownie dała się przełamać. Rywalką Babos o miejsce w finale będzie Julia Görges, rozstawiona z "trójką".

Hungarian Ladies Open, Budapeszt (Węgry)
WTA International, kort twardy w hali, pula nagród 250 tys. dolarów
piątek, 24 lutego

ćwierćfinał gry pojedynczej:

Timea Babos (Węgry, 1) - Oceane Dodin (Francja, 7) 6:4, 2:6, 6:1
Lucie Safarova (Czechy, 2) - Aliaksandra Sasnowicz (Białoruś, Q) 6:3, 7:5

Kacper Kowalczyk z Budapesztu

ZOBACZ WIDEO: 17-letnia Polka światową twarzą indoor skydiving. "Teraz będę mogła wypromować ten sport"

Komentarze (1)
avatar
gorofil
24.02.2017
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
I pomyślec, że Linette była tak bliska jej pokonania :)