Novak Djoković: Znów jestem głodny zwycięstw

PAP/EPA / LARRY W. SMITH
PAP/EPA / LARRY W. SMITH

Novak Djoković zadeklarował, że poradził sobie z problemami mentalnymi, z którym zmagał się w ostatnim czasie. Ocenił również, że najbliższe miesiące powinny być dla niego udane.

W tym artykule dowiesz się o:

- Niczego w swoim życiu nie żałuję. Być może powinienem zrobić sobie dłuższą przerwę po Rolandzie Garrosie, aby odpocząć mentalnie i naładować baterię. Nie zrobiłem tego, grałem dalej. Wierzę, że to będzie lekcja, która pomoże mi w przyszłości - mówił Novak Djoković na konferencji prasowej w Indian Wells.

Po czerwcowym triumfie w Rolandzie Garrosie Serb mocno spuścił z tonu. Efektem tego jest strata pierwszego miejsca w rankingu ATP na rzecz Andy'ego Murraya. - Ostatnie cztery-pięć miesięcy ubiegłego roku były dla mnie ważne, bo rozwinąłem się jako tenisista i człowiek. Naprawdę dużo nauczyłem w tym czasie - wyjawił.

Belgradczyk zapewnił, że to, co najgorsze, już za nim. - W ciągu ostatnich miesięcy nie byłem sobą na korcie. Teraz jestem w lepszym miejscu i czuję, że idę w dobrym kierunku. Jest o wiele lepiej pod każdym kątem, także mentalnym. Gdy patrzę na siebie z poprzedniego sezonu, to teraz jestem kompletnie innym tenisistą. Czuję się bardziej komfortowo i świeżo.

- Musiałem odzyskać motywację - kontynuował. - I myślę, że to mi się udało. Jestem teraz mocno zmotywowany, aby grać na wysokim poziomie. Osiągnąłem tak wiele, że mógłbym się zatrzymać i powiedzieć "to byłoby na tyle". Ale chcę iść naprzód, bo znów jestem głodny zwycięstw.

ZOBACZ WIDEO Juventus pokonał Milan po golu w doliczonym czasie. Zobacz skrót meczu [ZDJĘCIA ELEVEN]

Zmagania w Indian Wells Djoković rozpocznie w niedzielę meczem II rundy z Kyle'em Edmundem. Droga do obrony tytułu jest najeżona trudnościami. Przed Serbem potencjalne mecze z Juanem Martinem del Potro (III runda), Nickiem Kyrgiosem lub Alexandrem Zverevem (1/8 finału), Rafaelem Nadalem bądź Rogerem Federerem (ćwierćfinał) czy Keiem Nishikorim (półfinał).

- To zdumiewające, że tak wielu świetnych tenisistów znalazło się w tej samej części drabinki. To nie zdarza się często. Losowanie jest trudne, ale to jeden z najważniejszych turniejów w roku. Trzeba je zaakceptować, choć prawdopodobnie to najtrudniejsza drabinka, jaką kiedykolwiek miałem - ocenił 29-latek.

Źródło artykułu: