1 
Pierwsze cztery miesiące sezonu 2017 były zaledwie przeciętne w wykonaniu Andżeliki Kerber, tenisistki, która w ubiegłym roku wystrzeliła jak przysłowiowy "diabeł" z pudełka. Niemka wygrała dotychczas dziewięć meczów, ponosząc po drodze sześć porażek i tylko raz awansowała do półfinału. 29-latka nie zamartwia się jednak takim obrotem spraw. Wie, że teraz każda tenisistka chce jej utrzeć nosa. Która nie chciałaby wygrać z dwukrotną zwyciężczynią turniejów wielkoszlemowych, obecną liderką rankingu i srebrną medalistką igrzysk olimpijskich?
- Wydaje mi się, że nie da się przez cały rok grać na najwyższym poziomie - powiedziała Kerber. - Zawsze ma się wzloty i upadki. Przydarzyły mi się one również w ubiegłym sezonie i nie robiłam z nich wielkiej sprawy. Cały czas czuję się dobrze na korcie. Pozostałe tenisistki nie mają nic do stracenia, gdy ze mną rywalizują. Jest to dla mnie zupełnie nowa sytuacja.
20 marca nazwisko Kerber znów znalazło się na samym szczycie rankingu WTA, w głównej mierze dzięki kolejnym wycofaniom Sereny Williams, która w tym roku zagrała tylko w dwóch turniejach.
- Nie odczuwam presji z tego powodu. Jest to raczej motywacja, aby wejść na kort i ponownie zaprezentować najwyższy poziom tenisa. Oswoiłam się już z tym uczuciem. Bardziej chodzi o to, aby znów zagrać dobrze i sprawić, by powróciły wszystkie pozytywne odczucia. Wiem, że żadna z tenisistek nie ma nic do stracenia w starciach ze mną, ale traktuję to jako nowe wyzwanie. Myślę, że jestem gotowa, aby je podjąć - dodała.
Niemka rozpocznie turniej WTA Premier Mandatory od pojedynku w II rundzie z Ying-Ying Duan.
ZOBACZ WIDEO Himalaista Adam Bielecki: nawet jeśli urwie mi nogę, do końca będę walczył o życie
Czy Andżelika Kerber wygra turniej w Miami? 
