- Miałam swoje szanse, aby zakończyć seta wcześniej, ale nie wyszło tak, jak tego chciałam. Najważniejszym momentem w tej części spotkania był jednak tie break, w którym zagrałam bardzo agresywnie. To był klucz do zwycięstwa w całym pojedynku - powiedziała Agnieszka Radwańska.
Krakowianka zwyciężyła Qiang Wang 7:6(3), 6:1. W partii otwarcia nie wykorzystała prowadzenia 5:2, zaś w 12. gemie dwóch piłek setowych. Najlepsza polska tenisistka zwyciężyła jednak w tie breaku, zanim gra została przerwana z powodu opadów deszczu.
- Po przerwie zaprezentowałam się o wiele lepiej niż wcześniej. Przy tak trudnych warunkach muszę przyznać, że zagrałam dosyć dobrze. Wykorzystałam przerwę, aby nieco ochłonąć, a w drugim secie szybko poczułam się pewniej. Padający deszcz w ogóle mi nie przeszkodził - przyznała ósma obecnie rakieta świata.
W sobotę Radwańska zmierzy się z doświadczoną Chorwatką Mirjaną Lucić-Baroni, z którą w styczniu przegrała niespodziewanie w II rundzie wielkoszlemowego Australian Open 2017.
ZOBACZ WIDEO: Polska mistrzyni świata w boksie spróbuje sił w MMA. "Będę w tym naprawdę dobra!"