Piątkowy pojedynek na katalońskiej mączce trwał równo trzy godziny, a powinien zakończyć się dwusetową wygraną Alberta Ramosa. W drugiej partii oznaczony "10" tenisista gospodarzy, który w niedzielę wystąpił w Monte Carlo w premierowym w karierze finale rangi ATP World Masters 1000, miał w siódmym oraz dziewiątym gemie kilka break pointów, lecz nie wykorzystał ich.
Andy Murray wygrał drugiego seta dzięki przełamaniu uzyskanemu w 10. gemie, ale ale finałową partię lepiej rozpoczął Hiszpan. W trzecim gemie Ramos doznał urazu kostki i długo nie był w stanie odzyskać dawnego rytmu. Brytyjczyk błyskawicznie wyrównał, lecz w dziewiątym gemie przegrał podanie i po zmianie stron to rywal podawał na mecz. Zawodnik gospodarzy popełnił jednak kilka prostych błędów i zmarnował szansę. Kilka minut później był już tie break i to numer jeden światowego rankingu triumfował ostatecznie 2:6, 6:4, 7:6(4).
To nie był dobry mecz w wykonaniu Murraya. Brytyjczyk skończył 36 piłek, ale miał także 52 błędy własne. Ramos zanotował 23 kończące uderzenia i 34 pomyłki. W taki sposób najwyżej ustawiony uczestnik turnieju w katalońskiej stolicy wyrównał rachunek z klasyfikowanym na 19. miejscu Hiszpanem.
O miejsce w finale zawodów Barcelona Open BancSabadell Murray powalczy w sobotę z rozstawionym z "czwórką" Dominikiem Thiemem. Austriak nie dał w piątek żadnych szans Japończykowi Yuichiemu Sugicie, którego rozgromił w zaledwie 52 minuty 6:1, 6:2. Aktualny lider światowych list grał z nim wcześniej dwukrotnie i za każdym razem zwyciężał w trzech setach (Rotterdam 2014, Miami 2015).
Barcelona Open BancSabadell, Barcelona (Hiszpania)
ATP World Tour 500, kort ziemny, pula nagród 2,325 mln euro
piątek, 28 kwietnia
ćwierćfinał gry pojedynczej:
Andy Murray (Wielka Brytania, 1/WC) - Albert Ramos (Hiszpania, 10) 2:6, 6:4, 7:6(4)
Dominic Thiem (Austria, 4) - Yuichi Sugita (Japonia, LL) 6:1, 6:2
ZOBACZ WIDEO Katarzyna Kiedrzynek: Nawet nie marzyłam o takim klubie jak PSG, to był dla mnie szok