Menedżer Marii Szarapowej wysłał przeprosiny Karolinie Woźniackiej. Jej ojciec Piotr nie jest jednak zadowolony

PAP/EPA / RONALD WITTEK
PAP/EPA / RONALD WITTEK

Jak donosi duński dziennik "Ekstra Bladet", menedżer Marii Szarapowej Max Eisenbud przeprosił za pośrednictwem wiadomości e-mail Karolinę Woźniacką i jej rodzinę za nazwanie jej "czeladniczką".

- Jest mi bardzo przykro i mam nadzieję, że mi wybaczysz. To nie jest dla mnie powód do dumy. Podczas udzielania tego wywiadu działałem pod wpływem emocji, a nie myślałem racjonalnie, dlatego było to prostu bardzo głupie. Twoja niesamowita kariera cały czas trwa i pewnego dnia zaprowadzi ciebie do sportowej Galerii Sław - napisał Max Eisenbud.

Z formy przeprosin nie jest jednak zadowolony ojciec tenisistki, Piotr Woźniacki. - Gdyby był facetem, to przeprosiłby również publicznie, ponieważ w ten sposób przekazał wcześniej to, co miał do powiedzenia - przyznał trener Dunki. Wcześniej reprymendy menedżerowi Marii Szarapowej udzielił szef WTA, Steve Simon.

Przypomnijmy, że Eisenbud zabrał głos po tym, jak Agnieszka Radwańska i Karolina Woźniacka przyznały, że Maria Szarapowa nie powinna otrzymywać dzikich kart do turniejów WTA po powrocie z dyskwalifikacji za stosowanie meldonium.

Agent Rosjanki powiedział wówczas: - Te wszystkie czeladniczki, jak Radwańska i Woźniacka, które nigdy nie wygrały wielkoszlemowego turnieju, a kolejna generacja tenisistek je dogania. To mądre z ich strony, nie dopuścić do występu Marii w Paryżu. Bez Sereny Williams, Marii Szarapowej, Wiki Azarenki i Petry Kvitovej to ich ostatnia szansa na zdobycie wielkoszlemowego tytułu.

ZOBACZ WIDEO: Wkrótce rusza zimowa wyprawa Polaków na K2. Tego nie dokonał jeszcze nikt na świecie

Źródło artykułu: