Novak Djoković o rewolucji w sztabie: Ciągle pracuję z Pepe Imazem

PAP/EPA / SERGIO BARRENECHEA
PAP/EPA / SERGIO BARRENECHEA

Kiepska forma i decyzja o zwolnieniu niemal całego sztabu zdominowały niedzielną konferencję prasową Novaka Djokovicia przed rozpoczęciem turnieju ATP World Tour Masters 1000 w Madrycie. Serb przyznał, że cały czas ufa Pepe Imazowi.

W piątek aktualny wicelider rankingu ATP poinformował, że zdecydował się zakończyć współpracę z trenerem Marianem Vajdą, trenerem od przygotowania fizycznego Philem Gritschem oraz fizjoterapeutą Miljanem Amanoviciem. Słowacki szkoleniowiec walnie przyczynił się do zdobycia przez "Nole" 12 tytułów wielkoszlemowych.

Novak Djoković nie wie jeszcze, kto będzie jego nowym trenerem. W Madrycie towarzyszy mu jego brat Marko. - Cały czas myślę o tym, jaki kolejny krok podejmę w kontekście poszukiwania właściwej osoby. Chciałbym, żeby był to ktoś z takim doświadczeniem jak ja. W przeszłości jednak niewielu ludziom udało się zajść w tenisie tak daleko i grać na takim poziomie - powiedział utytułowany Serb.

Obrońca trofeum w zawodach Mutua Madrid Open jeszcze raz przyznał, że potrzebował zmian. - Wszyscy uznaliśmy, że czas zacząć nowy rozdział. To nie była tylko moja decyzja. W ostatnich miesiącach jeszcze raz spróbowaliśmy razem pracować, ale stwierdziliśmy, że czas iść naprzód - przyznał.

W sztabie Djokovicia pozostał Pepe Imaz, który według światowych mediów był winny grudniowego odejścia Borisa Beckera. Hiszpan budzi spore kontrowersje. Jego filozofia "miłość i pokój" wywodzi się z ośrodka Puente Romano w Marbelli, gdzie były tenisista zajmuje się "leczeniem duszy". Nie da się ukryć, że Serb jest pod jego sporym wpływem. - Pepe jest w Madrycie razem ze mną. Pracujemy już od czterech czy pięciu lat i ciągle jest członkiem mojego sztabu.

ZOBACZ WIDEO Real zmiażdżył rywala! Zobacz skrót meczu Granada CF - Real Madryt [ZDJĘCIA ELEVEN]

Djoković nie osiągał w ostatnich miesiącach godnych uwagi rezultatów. Najpierw wygrał turniej w Dosze, ale później stracił mistrzowskie trofea w Australian Open, Indian Wells oraz Miami. - Kiedy przegrywa się mecze, to sporo myśli się nad tym, co trzeba zrobić, aby odwrócić tę tendencję. Cały czas analizuję swoją grę i wpływ na nią osób, które są blisko mnie. W ostatnich sześciu miesiącach nie odniosłem zbyt wielu znakomitych rezultatów, dlatego uznałem, że może warto do tego podejść od innej strony - zakończył Djoković.

Pierwszym przeciwnikiem broniącego tytułu Serba w zawodach Mutua Madrid Open 2017 będzie w środę jeden z grających z dziką kartą Hiszpanów - Nicolás Almagro lub Tommy Robredo.

Komentarze (9)
Crush
9.05.2017
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
"Cały czas myślę o tym, jaki kolejny krok podejmę w kontekście poszukiwania właściwej osoby. Chciałbym, żeby był to ktoś z takim doświadczeniem jak ja".
Novak, ten o którym myślimy niestety odp
Czytaj całość
avatar
steffen
8.05.2017
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Czyli tak - sztab z którym osiągnął Novak największe sukcesy jest "be", ale szaman będzie dalej "leczył Novakovi duszę" za ciężkie pieniądze. Ot logika. Ale kto bogatemu zabroni ... 
avatar
Starigniter
8.05.2017
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
" Pepe jest w Madrycie razem ze mną. Pracujemy już od czterech czy pięciu lat i ciągle jest członkiem mojego sztabu". Imaz współpracuje z Djokovićem od kilku lat? Nawet nie wiedziałem o tym... 
avatar
Fanka Rogera
8.05.2017
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
To nie wróży Novakowi sukcesów w najbliższym czasie ... 
avatar
marzami
8.05.2017
Zgłoś do moderacji
3
0
Odpowiedz
Oj Djoko....pogmatwanie z poplątaniem, a kibicowskie serce boli;)