W tym roku zaczęło się od triumfu w Dosze, ale później było już tylko gorzej. Novak Djoković nie obronił tytułu w Australian Open, Indian Wells oraz Miami, a na mączce w Monte Carlo już w ćwierćfinale pokonał go David Goffin. Jak się okazało niezadowolony z wyników wicelider rankingu ATP uznał, że czas na zmiany.
Serb zdecydował za porozumieniem stron zakończyć współpracę z trenerem Marianem Vajdą, trenerem od przygotowania fizycznego Philem Gritschem oraz fizjoterapeutą Miljanem Amanoviciem. Najprawdopodobniej w sztabie pozostał budzący sporo kontrowersji Pepe Imaz. Były hiszpański tenisista, którego filozofia "miłość i pokój" wywodzi się z ośrodka Puente Romano w Marbelli, zajmuje się "leczeniem duszy". Według doniesień mediów to właśnie przez niego miał w grudniu ze sztabu "Nole" odejść Boris Becker.
- Jestem wdzięczny Marianowi, GG i Miljanowi za całą dekadę przyjaźni, profesjonalizmu i poświęcenia dla realizacji moich celów. Bez ich pomocy nie wzniósłbym się na wyżyny. Doskonale zdaję sobie sprawę z tego, że poświęcili swoje życie, abym mógł zrealizować swoje marzenia. To nie była łatwa decyzja, ale uznałem, że potrzebuję zmian. Mimo tego jestem im bardzo wdzięczny. Oni są moją rodziną i to nigdy nie ulegnie zmianie - oświadczył Djoković.
Vajda był trenerem Serba od 2006 roku i przyczynił się do wygrania przez swojego podopiecznego 12 tytułów wielkoszlemowych. Teraz przed aktualnym wiceliderem rankingu ATP zadanie obrony punktów na europejskiej mączce i skompletowanie nowego sztabu.
- To będzie nowy rozdział w moim życiu. Chcę powrócić silniejszy, ale będę cierpliwy w poszukiwaniu trenera, ponieważ potrzeba czasu, aby znaleźć odpowiednią osobę. Nie zamierzam przyspieszać tej decyzji. Jestem już w tourze wystarczająco długo i sam mogę kierować swoimi dziennymi obowiązkami. Na turnieje będę jeździł sam. Poinformuję wszystkich, kiedy znajdę nowego trenera - zakończył Djoković, który wspólnie ze swoją żoną Jeleną spodziewa się narodzin drugiego dziecka.
ZOBACZ WIDEO Katarzyna Kiedrzynek: Trener reprezentacji mnie zszokował, łzy poleciały mi z oczu