Roland Garros: Alize Cornet bezlitosna dla Agnieszki Radwańskiej, IV runda nie dla Polki

PAP/EPA / TATYANA ZENKOVICH
PAP/EPA / TATYANA ZENKOVICH

Agnieszka Radwańska przegrała 2:6, 1:6 z Alize Cornet i nie awansowała do IV rundy wielkoszlemowego Rolanda Garrosa na kortach ziemnych w Paryżu.

Po dziewięciu latach Agnieszka Radwańska i Alize Cornet ponownie spotkały się w Rolandzie Garrosie. W 2008 roku, również w III rundzie, Polka zwyciężyła 6:4, 6:4. Krakowianka była wtedy klasyfikowana na 15. miejscu w rankingu, a Francuzka była 20. rakietą globu. W sobotę obie tenisistki zmierzyły się w pierwszym meczu dnia na korcie Philippe'a Chatriera, głównym obiekcie Rolanda Garrosa. Tym razem wyraźnie lepsza była Cornet, która poprawiła na 2-7 bilans meczów z Radwańską w głównym cyklu.

Od początku inicjatywa należała do Cornet, która grała nie tylko ostro, ale i sprytnie (szybko zaskoczyła Radwańską dwoma skrótami). Błąd bekhendowy kosztował Polkę stratę serwisu w drugim gemie. Francuzce brakowało jednak serwisu. Popełniła dwa podwójne błędy, a krakowianka stratę przełamania odrobiła mądrym slajsem wymuszającym błąd. W czwartym gemie Radwańska wyszła na 40-0, ale nie potrafiła zadać ostatecznego ciosu i nie wyrównała na 2:2. Cornet popisała się kolejnym skrótem oraz pewnym wolejem i skarciła krakowiankę za zbyt pasywną postawę.

W piątym gemie dla odmiany podanie z 40-15 oddała Francuzka. Radwańska popisała się wtedy bajecznym skrótem po krosie, czym kompletnie wybiła z rytmu reprezentantkę gospodarzy. To nie był jednak początek przejmowania inicjatywy przez krakowiankę, a wręcz coś odwrotnego. Cornet agresywną grą wymusiła na Polce błąd i wykorzystała break pointa na 4:2, a następnie wyłamała się z festiwalu przełamań i prowadziła 5:2. Set dobiegł końca, gdy w ósmym gemie Radwańska przestrzeliła bekhend. W ostatnich gemach Polka szukała kończących uderzeń, ale miała problem z celnością. Brak pierwszego serwisu zdecydowanie utrudniał jej prowadzenie spokojnej gry.

Bajecznym bekhendowym skrótem Radwańska uzyskała przełamanie na 1:0 w II secie. Wciąż jednak pozostała bez utrzymanego podania. Świetną kontrą forhendową obroniła pierwszego break pointa, a przy drugim wymusiła na rywalce błąd krótkim krosem. Trzecią szansę na przełamanie Cornet wykorzystała na skrót krakowianki odpowiadając sprytnym bekhendem.

ZOBACZ WIDEO Łzy Marcina Różalskiego, nowy mistrz rozkleił się podczas wywiadu

Reprezentantka gospodarzy notorycznie zaskakiwała Radwańską zmianami kierunków i bardzo mądrymi taktycznymi wyborami. Doskonały skrót dał Cornet dwa break pointy na 3:1. Wykorzystała drugiego głębokim forhendem wymuszającym błąd. Francuzka poszła za ciosem i kolejnym bajecznym dropszotem uzyskała przełamanie na 5:1. Wynik meczu na 6:2, 6:1 ustaliła kombinacją skrótu i bekhendu.

W trwającym 79 minut spotkaniu Radwańska ani razu nie utrzymała podania. Przy swoim pierwszym serwisie zdobyła 10 z 27, a przy drugim sześć z 22 punktów. Przy siatce jej łupem padło dziewięć z 22 piłek. Z taką skutecznością tylko trzy gemy w starciu z Cornet nie mogą szokować. Świetnie się broniąca, dobrze atakująca i doskonała od strony taktycznej Cornet mogła być zadowolona ze swojej postawy, choć momentami sprawiała wrażenie poirytowanej.

Serwis nie był wielkim atutem Francuzki (sześć podwójnych błędów), ale Radwańska tego dnia była zbyt słabo dysponowana, aby podnieść się z kolan. Cornet nękała ją skrótami i popisywała się pewnymi wolejami (12 z 17 punktów przy siatce). Krakowianka proponowała sporo gry po krosie. Jednak reprezentantka gospodarzy zbyt dobrze poruszała się po korcie i zaskakiwała Polkę odwracaniem kierunku zagrywając głębokie, niezwykle precyzyjne piłki po linii. Radwańska była bezradna, a w jej oczach pojawiał się coraz większy strach i niepewność. Naliczono jej 10 kończących uderzeń i 19 niewymuszonych błędów. Cornet miała 31 piłek wygranych bezpośrednio i 23 pomyłki.

Eliminując w poprzednich rundach Fionę Ferro i Alison van Uytvanck Radwańska przerwała złą passę, bo po osiągnięciu w styczniu finału w Sydney w sześciu kolejnych turniejach nie wygrała dwóch meczów z rzędu (Australian Open, Doha, Dubaj, Indian Wells, Miami, Stuttgart). Polka w Rolandzie Garrosie wzięła udział po raz 11. i w sobotę walczyła o to, aby po raz szósty awansować do IV rundy. Jednak Cornet w ekspresowym tempie zakończyła jej dobrą serię. Radwańska w wielkoszlemowych turniejach była niepokonana z Francuzkami od siedmiu meczów (teraz bilans to 7-2). W 2006 roku w II rundzie US Open uległa Tatianie Golovin.

Cornet po raz 13. gra w paryskiej lewie Wielkiego Szlema. Po raz drugi doszła do IV rundy. Wcześniej dokonała tego w 2015 roku. Poza tym w 1/8 finału imprez tej rangi zameldowała się jeszcze tylko dwa razy (Australian Open 2009, Wimbledon 2014). O pierwszy ćwierćfinał zagra z Caroline Garcią.

Roland Garros, Paryż (Francja)
Wielki Szlem, kort ziemny, pula nagród w singlu kobiet 13,5 mln euro
sobota, 3 czerwca

III runda gry pojedynczej:

Alize Cornet (Francja) - Agnieszka Radwańska (Polska, 10) 6:2, 6:1

Program i wyniki turnieju kobiet

Komentarze (186)
avatar
Baseliner
6.06.2017
Zgłoś do moderacji
1
3
Odpowiedz
Śmieszy mnie ta cała sytuacja, obłuda, hipokryzja i podwójne standardy. Tamten komentarz, choć dosadny i wyrażony mało "książkowym" językiem (że tak to ujmę) nie był obraźliwy. Mogła się komuś Czytaj całość
avatar
Wojciech Wnuk
4.06.2017
Zgłoś do moderacji
0
6
Odpowiedz
Isiu, nic się nie stało, to proste, po prostu, najprościej mówiąc w prosty sposób przegrałaś. No ale, co tam, w Paryżu jest wiele sklepów z torebkami, czasu dużo, wybór duży, lato idzie, ja też Czytaj całość
avatar
Wieslaw Jablonski
3.06.2017
Zgłoś do moderacji
0
6
Odpowiedz
Mam dla naszej "miszczyni" radę , jak trafi na zawodniczkę z pierwszej setki niech - pod pozorem kontuzji- wycofa się z turnieju i nie robi wstydu sobie i nam. 
avatar
Stanisław Gawełek
3.06.2017
Zgłoś do moderacji
0
7
Odpowiedz
Pani Agnieszko czas skończyć tę żenade u Pani w tym momencie nie ma kondycji nie ma pomysłu na gre najlepiej zająć sie partnerem urodzić dziecko może ono osiągnie lepsze wyniki 
avatar
Włókniarz
3.06.2017
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Isiofani nie martwcie sie,jeszcze jest nadzieja na Wimbledonie