Rafael Nadal przed meczem ze Stanem Wawrinką: W moim słowniku nie ma słowa rewanż

PAP/EPA / ETIENNE LAURENT
PAP/EPA / ETIENNE LAURENT

Rafael Nadal powalczy w niedzielę o 10. triumf na kortach Rolanda Garrosa. Jego przeciwnikiem będzie Stan Wawrinka, który już raz pozbawił Hiszpana miejsca w historii.

W 2014 roku Rafael Nadal mógł zostać pierwszym tenisistą w Erze Open, który dwukrotnie wygra każdy turniej wielkoszlemowy. Na jego drodze w finale Australian Open stanął jednak Stan Wawrinka, zwyciężając po czterosetowym boju. W niedzielę obaj powalczą o tytuł na kortach Rolanda Garrosa.

- W moim słowniku nie ma słowa rewanż. Uważam, że nie należy rozpatrywać tego meczu w takiej kategorii. Dla mnie każdy pojedynek jest inny i ważny. W Australian Open 2014 Stan zagrał bardzo dobrze. Nie wiem, jaki byłby wynik naszego spotkania, gdybym nie był kontuzjowany. Mimo tego on już wcześniej prezentował się znakomicie. Pokazał, że podczas ważnych meczów jest w stanie stawić czoła wyzwaniu - powiedział Hiszpan.

Tenisista z Majorki jest pewny, że Szwajcar będzie przygotowany na kolejny bój. - Przed przyjazdem do Paryża Stan wygrał turniej w Genewie, a teraz dotarł tutaj do finału. Notuje serię zwycięstw i jest to najtrudniejszy z możliwych przeciwników. W niedzielę będzie bardzo pewny siebie. Będę musiał zagrać agresywnie, aby nie stwarzać mu dogodnych pozycji, bo inaczej znajdę się w opałach.

Ale Nadal także jest w dobrej dyspozycji. W drodze do finału Rolanda Garrosa 2017 stracił zaledwie 29 gemów. W piątek nie dał szans Dominikowi Thiemowi, zwyciężając zdecydowanie 6:3, 6:4, 6:0. - Nie przejmuję się liczbą straconych gemów czy setów. Najważniejsze dla mnie jest, by grać bardzo dobrze podczas całego turnieju i to mi się udało. Jestem zadowolony ze wszystkiego, co mnie tutaj spotkało od pierwszego dnia mojego przyjazdu. Występ w finale zawsze będzie dla mnie pozytywnym rezultatem - skomentował Rafa.

W niedzielę Nadal może zostać pierwszym singlistą w historii tenisa, który 10-krotnie wygra jeden turniej wielkoszlemowy. - To prawda, że 10 to piękna liczba, ale moją ulubioną jest 9. Oczywiście w tym przypadku wolę liczbę 10 niż 9 - zakończył Hiszpan, który wygrał 15 z 18 wcześniejszych pojedynków z Wawrinką.

ZOBACZ WIDEO #dziejesiewsporcie: Lewandowska chyba nigdy nie wyglądała piękniej

Źródło artykułu: