Wimbledon: Jerzy Janowicz zagra o III rundę i 100. zwycięstwo w karierze

W poniedziałek w I rundzie Wimbledonu Jerzy Janowicz pokonał 6:4, 3:6, 6:3, 7:6(2) Denisa Shapovalova. Dla Polaka był to 99. wygrany w karierze mecz w głównym cyklu, w tym 22. w turnieju wielkoszlemowym. Na wygraną w Wielkim Szlemie czekał od maja 2015 roku, gdy w I rundzie Rolanda Garrosa ograł Maxime'a Hamou. Z kolei w The Championships poprzednie zwycięstwo odniósł przed trzema laty, gdy okazał się lepszy od Lleytona Hewitta.

Wimbledon: Jerzy Janowicz zagra na cmentarzysku mistrzów

Po pokonaniu 18-letniego Shapovalova, juniorskiego mistrza Wimbledonu sprzed roku, teraz poprzeczka zostanie zawieszona o wiele wyżej. W 1/32 finału łodzianin zagra z rozstawionym z numerem 14. Lucasem Pouille'em. Francuz na otwarcie ograł 6:7(5), 6:4, 6:4, 7:6(2) Maleka Jaziriego, w czwartej partii broniąc trzech piłek setowych. - Jestem zadowolony z tego, jak zagrałem - mówił po spotkaniu 23-letni Pouille. - Wiedziałem, że to będzie trudny mecz. Szkoda pierwszego seta, bo gdybym wygrał tę partię, pojedynek mógłby wyglądać całkiem inaczej.

Pouille to jeden z największych talentów francuskiego tenisa. Nad Sekwaną liczą, że to właśnie on dokona tego, czego nie udało się pokoleniu, do którego należą m.in, Richard Gasquet, Gael Monfils czy Jo-Wilfried Tsonga - a więc wywalczy wielkoszlemowy tytuł. Dlatego zapewniono mu doskonałą opiekę. Gdy przebywa w ojczyźnie, trenuje w Narodowym Centrum Tenisowym, mieszczącym się na terenach kompleksu im. Rolanda Garrosa. A w Dubaju, gdzie mieszka, ma okazją sparować z Rogerem Federerem, jego wielkim idolem. - Obserwując tenisistów, którzy wygrali turnieje wielkoszlemowe, widzisz całkiem inną koncepcję treningu. Najbardziej w oczy rzuca się sposób przygotowań. Federer trenował sześć godzin dziennie. Były to dwie godziny tenisa rano, kolejne dwie w południe, a następne dwie poświęcone sprawności fizycznej - wyjawił trener Francuza, Emmanuel Planque, pracujący ze swoim podopiecznym od września 2012 roku.

Kariera Pouille'a rozwija się harmonijnie. W głównym cyklu zadebiutował jako niespełna 19-latek w lutym 2013 roku w Montpellier, gdzie przegrał z Viktorem Troickim. Pierwszy występ wielkoszlemowy zanotował cztery miesiące później w Rolandzie Garrosie. W paryskiej imprezie pokonał Aleksa Kuzniecowa, by w II rundzie przegrać z Grigorem Dimitrowem. A granicę Top 100 klasyfikacji ATP przełamał w kwietniu 2015 roku i od tego czasu systematycznie pnie się coraz wyżej.

ZOBACZ WIDEO #dziejesiewsporcie: Serena Williams na korcie w 7. miesiącu ciąży (WIDEO)

Aktualnie Pouille jest drugim najwyżej notowanym francuskim tenisistą i zajmuje 16. pozycję w światowej klasyfikacji (najwyżej był 13.). Francuz to niezwykle wszechstronny gracz. Najdobitniej świadczy o tym fakt, że wygrał trzy turnieje i każdy na innej nawierzchni. W ubiegłym roku wygrał turniej na kortach twardych w hali w Metz, a w obecnym sezonie triumfował na mączce w Budapeszcie i na trawie w Stuttgarcie.

Lecz największy sukces w karierze zanotował we wrześniu ubiegłego roku, gdy w IV rundzie US Open po fenomenalnym pojedynku wygrał 6:1, 2:6, 6:4, 3:6, 7:6(6) z Rafaelem Nadalem. - Nie mogłem sobie wymarzyć lepszego zakończenia - powiedział tuż po zakończeniu tego spotkania Pouille. Zmagania w Nowym Jorku zakończył na 1/4 finału i porażce z Monfilsem. Jest to jeden z jego dwóch wielkoszlemowych ćwierćfinałów. Debiutancki wywalczył też w ubiegłym sezonie, tyle że w Wimbledonie. W meczu o półfinał nie sprostał wtedy Tomaspwi Berdychowi, a w drodze do najlepszej "ósemki" wyeliminował m.in. Juana Martina del Potro i Bernarda Tomicia.

Pouille deklaruje, że jego ulubioną nawierzchnią są korty twarde, ale styl gry Francuza, opierający się na solidnej i cierpliwej grze z głębi kortu, równie dobrze sprawdza się na cegle. 21-latek jest wspaniale przygotowany fizycznie, świetnie serwuje i uderza piłkę z obu skrzydeł, lecz jego nieco lepszym uderzeniem jest forhend. Z kolei do elementów, nad którymi musi jeszcze ciężko pracować, należy gra przy siatce. Choć paradoksalnie przeciętne umiejętności wolejowe nie przeszkadzają mu w odnoszeniu sukcesów na trawie.

Janowicz i Pouille już mieli okazję, by się ze sobą zmierzyć. We wrześniu 2015 roku w II rundzie rozgrywanego na kortach twardych turnieju ATP World Tour 250 w Sankt Petersburgu Francuz zwyciężył 7:6(8), 7:6(1). - Tamten mecz był bardzo wyrównany i trudny - wspominał.

- Przeciw Janowiczowi będę musiał zagrać lepiej niż w I rundzie. Przede wszystkim będę musiał skoncentrować się na wygrywaniu własnych serwisów. Ale też wykorzystywać okazje, korzystać ze swoich atutów i zmuszać go do poruszania się po całym korcie. Janowicz to tenisista, który podczas meczów ma wiele wzlotów i upadków. Lecz ja będę musiał być konsekwentny. Wiem, że czeka mnie trudny mecz, bo Janowicz to bardzo niebezpieczny tenisista, zwłaszcza na trawie, ale jestem przygotowany - dodał tenisista rozstawiony w Wimbledonie z numerem 14.

Dla Janowicza będzie to mecz nie tylko o III rundę Wimbledonu 2017 i prawdopodobny powrót do najlepszej "100" rankingu ATP, ale też o 100. zwycięstwo w głównym cyklu w karierze. W erze zawodowego tenisa jedynym polskim tenisistą mającym w dorobku taką liczbę wygranych singlowych spotkań jest Wojciech Fibak. W środowe późne popołudnie może do niego dołączyć łodzianin.

The Championships, Wimbledon (Wielka Brytania)
Wielki Szlem, kort trawiasty, pula nagród w singlu mężczyzn 12,180 mln funtów

II runda:
kort 3, trzeci mecz od godz. 12:30 czasu polskiego

Bilans spotkań pomiędzy Jerzym Janowiczem a Lucasem Pouille'em (główny cykl):