Jerzy Janowicz zadowolony z występu w Wimbledonie. Teraz walka o główną drabinkę US Open

PAP/EPA / WILL OLIVER
PAP/EPA / WILL OLIVER

- Zagrał absolutnie kosmicznie - tak Jerzy Janowicz scharakteryzował piątkowy występ Benoita Paire'a w pojedynku III rundy Wimbledonu 2017. Mimo porażki najlepszy polski tenisista jest zadowolony z występu na londyńskich trawnikach.

- Miał "dzień konia", nie ma co ukrywać. Tak naprawdę po tym meczu mogę być wściekły na siebie tylko z jednego punktu. W pierwszym secie, gdzie miałem break pointa, powinienem go wykorzystać. I tylko o to jestem zły na siebie - przyznał Jerzy Janowicz na pomeczowej konferencji.

Benoit Paire imponował w piątek na returnie i skończył sporo piłek. Francuz zagrywał także kapitalne skróty, co pozwoliło mu odnieść zasłużone zwycięstwo 6:2, 7:6(3), 6:3. W poniedziałek reprezentant Trójkolorowych powalczy o miejsce w ćwierćfinale Wimbledonu 2017 z broniącym tytułu Andym Murrayem.

Janowicz cieszy się z występu na londyńskich trawnikach, na których nie spodziewał się, że wygra dwa mecze. - Powoli jestem na dobrej drodze. Wracam po ciężkiej kontuzji. W tym sezonie też pauzowałem przez całkiem spory okres czasu. Na razie czuję się fajnie, wydaje mi się że całkiem udany turniej i wszystko idzie w dobrym kierunku.

Teraz łodzianin przeniesie się na mączkę w Brunszwiku, gdzie w przyszłym tygodniu będzie walczył o cenne punkty do rankingu ATP. Po Wimbledonie zostanie ogłoszona lista zgłoszeń do US Open 2017, a nasz tenisista powinien awansować w okolice 110. pozycji, co może okazać się niewystarczające, aby dostać się do głównej drabinki nowojorskiego Szlema. Stąd decyzja o występie w Niemczech.

- Challenger w Brunszwiku to będzie raczej ostatni turniej, który będzie mi się liczył do klasyfikacji US Open. Potrzebuję ok. 30 punktów, żeby mieć zapewnione miejsce w głównej drabince nowojorskiej imprezy. Więc teraz konieczna jest szybka ewakuacja i jeszcze szybsza adaptacja do kortów ziemnych - zakończył Janowicz.

ZOBACZ WIDEO #dziejesiewsporcie: łzy Jermaina Defoe. Jego młody przyjaciel umiera

Komentarze (7)
avatar
gatto
8.07.2017
Zgłoś do moderacji
0
1
Odpowiedz
Janowicz sobie za bardzo pochlebia - Paire zagrał z nim swobodnie, wręcz nonszalancko, bawił się z nim jak kot z myszką. Janowicz i tak może sobie pogratulować, że zaszedł tak daleko, ale niech Czytaj całość
avatar
Sharapov
8.07.2017
Zgłoś do moderacji
0
1
Odpowiedz
Benua Lubie cie zes dwa razy janowicza odprawil z kwitkiem hehe lej le lej lej la la laa dzika dzika bomba dalibomba super hicior hymn janowicza 
avatar
wawrinka jerzy
8.07.2017
Zgłoś do moderacji
2
0
Odpowiedz
Gratulacje dla Paira za świetny mecz!! Myślę że dla francuza wcześniej by bylo nie do pomyślenia że tu osiągnie IV runde a na RG odpadnie w I rundzie. Ciesze się ze Jurek wraca do formy ale szk Czytaj całość
avatar
Kilianowsky
8.07.2017
Zgłoś do moderacji
4
0
Odpowiedz
Powodzenia Jerz w Niemczech :) dzięki za emocje!