Łukasz Kubot: Zawsze o tym marzyłem

PAP/EPA / NIC BOTHMA / Na zdjęciu: Łukasz Kubot cieszy się po zwycięstwie w Wimbledonie
PAP/EPA / NIC BOTHMA / Na zdjęciu: Łukasz Kubot cieszy się po zwycięstwie w Wimbledonie

Łukasz Kubot razem z Marcelo Melo triumfowali w sobotę w finale gry podwójnej na Wimbledonie. - Łza mi się w oku kręci, rezygnacja z singla była jedną z najważniejszych decyzji w mojej karierze - powiedział na konferencji prasowej Polak.

Duet Kubot - Melo pokonał w finale Wimbledonu austriacko-chorwacką parę Oliver Marach - Mate Pavić 5:7, 7:5, 7:6(2), 3:6, 13:11. Spotkanie trwało cztery godziny i 40 minut.

- Wychodząc na kort miałem ciarki. Czujesz, że jesteś na Korcie Centralnym, o czym cały czas marzyłeś. Każdy z nas ma marzenia i to jedno się spełniło - powiedział na konferencji prasowej Kubot.

- To był mecz, na który byliśmy przygotowani. Staraliśmy się wykorzystać doświadczenie Marcelo, który był tutaj w finale. Były emocje, każdy z nimi musiał sobie poradzić. Szczęście nam dopisało. Napisaliśmy historię - dodał.

Polski tenisista został zapytany, czy wyżej ceni najnowszy triumf, czy wygraną w Australian Open z 2014 roku.

ZOBACZ WIDEO #dziejesiewsporcie: Serena Williams na korcie w 7. miesiącu ciąży (WIDEO)

- Myślę, że nie da się tego porównać. Cieszy mnie to, że drugi finał Wielkiego Szlema i drugie zwycięstwo. Do mnie to jeszcze nie dochodzi. Nie da się opisać atmosfery, która zapanowała po ostatniej piłce. Podjąłem trudną decyzję o rezygnacji z singla. Łza mi się w oku kręci, to była jedna z najważniejszych decyzji w mojej karierze. Czasami trzeba umieć słuchać swojego ciała i podjąć decyzję. Dziękuję Marcelo, że wybrał mnie.

- Stał się cud. Dedykuje to zwycięstwo tym, którzy mi pomagali i wspierali moją karierę. Rodzina była ze mną na dobre i na złe. Oni wiedzą przez co przechodziłem. Polska zostanie w historii Wimbledonu - dodał.

Głos zabrał również Melo, który w 2013 roku przegrał w finale gry podwójnej, wówczas jego partnerem na Wimbledonie był Chorwat Ivan Dodig.

- Z pewnością to najważniejszy sukces w mojej karierze. Zwycięstwo na Wimbledonie jest dla każdego czymś wyjątkowym niezależnie od tego, co się wygrało wcześniej. Marzyłem o tym od dawna. Byłem skoncentrowany, by zagrać jak najlepszy turniej. Cieszę się, że się udało

Brazylijczyk został zapytany o sytuację z końcówki meczu, gdy przy stanie 11:11 w piątym secie przerwano pojedynek i zasunięto dach.

- Wiedzieliśmy, że musimy być silni. Jeśli chce się zostać mistrzem, trzeba sobie radzić. Jeszcze przed meczem powiedziałem Łukaszowi: "Zrobiłem wszystko w moim życiu, by znaleźć się na tym korcie, chcę wygrać i można to zrobić". Mówiłem mu, że w niego wierzę, a on mówił mi to samo - zdradził Melo.

Źródło artykułu: