US Open: Agnieszka Radwańska chce powtórzyć wynik z Toronto. Coco Vandeweghe zamierza tego uniknąć

Najlepsza polska tenisistka dotarła do 1/16 finału US Open 2017 bez straty seta. Na początek zwyciężyła Chorwatkę Petrę Martić 6:4, 7:6(3), natomiast w II rundzie okazała się lepsza od Kazaszki Julii Putincewej w stosunku 7:5, 6:2. Krakowianka jest zadowolona z dotychczasowej postawy w Nowym Jorku, choć ma świadomość, że jej ostatni mecz był wymagający.

Agnieszka Radwańska kontynuuje wolną odbudowę po nieudanej pierwszej części sezonu. Jest o krok od powtórzenia najlepszego wyniku w US Open, czyli IV rundy. Nowojorski turniej to jedyne wielkoszlemowe zawody, w których nie była jeszcze w ćwierćfinale. W sobotę zagra na Arthur Ashe Stadium z Coco Vandeweghe, z którą nie przegrała jeszcze na kortach twardych. Polka ma z nią bilans 5-1, a jedynej porażki doznała w zeszłym roku na trawnikach w Birmingham.

Amerykanka osiągnęła w tym roku półfinał Australian Open, ale później błyszczała wyłącznie w meczach reprezentacji. Dzięki jej postawie USA wystąpi w rozgrywanym w listopadzie na Białorusi finale Pucharu Federacji. Przebudzenie przyszło na kortach Uniwersytetu Stanforda, gdzie Vandeweghe przegrała dopiero w meczu o tytuł z Madison Keys. Ambitna tenisistka opowiedziała wówczas, że pod wpływem trenera Pata Casha zdecydowała się skorzystać z pomocy coacha mentalnego. Zawodniczka z Rancho Santa Fe chce osiągać dobre wyniki w Wielkim Szlemie.

W tegorocznym US Open Vandeweghe pokonała najpierw swoją rodaczkę Alison Riske 2:6, 6:3, 6:4, natomiast w II rundzie wygrała z Tunezyjką Ons Jabeur 7:6(6), 6:2. Na pomeczowej konferencji nie zabrakło pytań o jej poprzedni mecz z Radwańską, rozegrany w sierpniu tego roku w ramach turnieju Rogers Cup w Toronto. - Byłam wyczerpana i obawiałam się, że więcej wyniesie mnie kara za wycofanie się z turnieju niż wszystkie koszty związane z przyjazdem i występem w zawodach.

ZOBACZ WIDEO Kuba Przygoński: Pokazaliśmy dobre tempo

Amerykanka rzeczywiście mogła odczuwać zmęczenie, ponieważ w Kanadzie sprawiała na korcie wrażenie, jakby właśnie wysiadła z samolotu. Parę dni wcześniej grała w finale turnieju WTA Premier w Stanfordzie, więc nie było jej łatwo. Nie zmienia to jednak faktu, że jej bilans z Radwańską na kortach twardych prezentuje się bardzo słabo. Vandeweghe w meczach z krakowianką popełnia sporo prostych błędów. Momentami nie wie, co ma zrobić, aby znaleźć sposób na wyżej notowaną przeciwniczkę.

Polka ze spokojem podchodzi do kolejnego spotkania z Amerykanką. - Grałyśmy ze sobą kilka tygodni temu, więc wiemy, czego się możemy po sobie spodziewać. Pojedynki z nią nigdy nie są łatwe. Jest silną i bardzo agresywnie grającą tenisistką. Muszę się zastanowić, co należy zrobić, aby osiągnąć ten sam wynik co w Toronto - powiedziała "Isia". I ma rację. Do tego jej sobotnia rywalka zapoznała się już z wolną nawierzchnią Arthur Ashe Stadium, na który Radwańska wyjdzie w tym roku po raz pierwszy.

Siódme w głównym cyklu spotkanie Polki i Amerykanki zaplanowano na Arthur Ashe Stadium jako drugie w kolejności od godz. 17:00 naszego czasu. Wcześniej zagrają ze sobą zeszłoroczna finalistka US Open i aktualna liderka rankingu WTA Czeszka Karolina Pliskova oraz Chinka Shuai Zhang.

US Open, Nowy Jork (USA) Wielki Szlem, kort twardy, pula nagród w singlu kobiet 20 mln dolarów sobota, 2 września

III runda: Arthur Ashe Stadium, drugi mecz od godz. 17:00 czasu polskiego

Bilans spotkań pomiędzy Agnieszką Radwańską a Coco Vandeweghe (główny cykl):

Oglądaj mecze WTA Tour z udziałem Igi Świątek, Magdy Linette i innych topowych zawodniczek w serwisie CANAL+ online. (link sponsorowany)