Karolina Pliskova w opałach była już w poprzedniej rundzie, gdy seta urwała jej Nicole Gibbs. W sobotę liderka rankingu wybrnęła z jeszcze większych opresji. Pokonała Shuai Zhang (WTA 26) po obronie piłki meczowej. Czeszka podwyższyła na 4-0 bilans meczów z Chinką i o ćwierćfinał zmierzy się z Amerykanką Jennifer Brady.
W pierwszym gemie meczu Pliskova uzyskała przełamanie krosem bekhendowym wymuszającym błąd. Po chwili Czeszka oddała podanie popełniając kilka prostych błędów. Zhang poszła za ciosem i bekhendem uzyskała przełamanie na 3:1. Następnie obroniła dwa break pointy (forhend po linii, stop wolej) i podwyższyła na 4:1. Chinka do końca była bardzo konsekwentna w zagrywaniu głębokich piłek, czym spychała słabo poruszającą się po korcie liderkę rankingu do rozpaczliwej defensywy. Wynik I seta na 6:3 tenisistka z Tiencinu ustaliła smeczem.
W drugim gemie II partii Zhang oddała podanie pakując bekhend w siatkę. Pliskova obroniła cztery break pointy i objęła prowadzenie 3:0. Chinka jednak szybko wróciła do solidnej gry z głębokimi krosami i precyzyjnymi zagraniami po linii. Do tego świetnie returnowała, nawet dobre serwisy liderki rankingu, i odrobiła stratę przełamania. Następnie utrzymała podanie i bekhendem wyrównała na 3:3. Czeszka grała nerwowo i popełniała mnóstwo błędów. Przy 4:4 oddała podanie wyrzucając forhend.
W 10. gemie miała miejsce totalna wojna nerwów. Pliskova wypracowała sobie break pointa, ale zepsuła dwa bekhendy i Zhang uzyskała piłkę meczową. Czeszka obroniła ją potężnym forhendem. Chinka zepsuła dwie proste piłki i na tablicy pojawił się wynik 5:5. Potwory umysłu nie pozwoliły jej wyeliminować liderki rankingu, choć był od tego o krok. Mogła uzyskać przełamanie na 6:5. Miała trzy szanse, ale wielką klasę pokazała Pliskova (głęboki forhend wymuszający błąd, dwa asy). W 12. gemie Zhang popełniła podwójny błąd oraz wpakowała w siatkę forhend i II set dobiegł końca.
ZOBACZ WIDEO: Lekarz zaszokował Małgorzatę Glinkę. "Skończy pani na wózku inwalidzkim"
Na otwarcie III partii Pliskova odparła trzy break pointy przy 0-40, ale Zhang uzyskała czwartego pięknym lobem. Ładna akcja z wolejem i smeczem dała Chince przełamanie. Czeszka miała szansę na odrobienie straty, ale Chinka obroniła się znakomitą kontrą forhendową po linii. Tenisistka z Tiencinu, w porównaniu z I setem, grała jednak zbyt pasywnie i za rzadko sięgała po ciasne krosy. W czwartym gemie oddała podanie wyrzucając forhend.
Chinka nie zamierzała składać broni i po obronie break pointa (kombinacja krosa forhendowego i smecza) wyrównała na 3:3. Po serii gemów dla serwujących, przy 4:5 pod presją znalazła się Zhang i jej nie udźwignęła. Zepsutym drajw wolejem podarowała Czeszce piłkę meczową. Pliskova wzięła sprawy w swoje ręce i krosem bekhendowym zapewniła sobie awans do IV rundy. Finalistka US Open 2016 wyślizgnęła się ze szponów porażki.
W trwającym dwie godziny i 20 minut meczu Pliskova zaserwowała dziewięć asów. Czeszka pięć razy oddała podanie, a sama wykorzystała sześć z 12 break pointów. Naliczono jej 33 kończące uderzenia i 38 niewymuszonych błędów. Zhang miała 33 piłki wygrane bezpośrednio i 46 pomyłek.
Lucie Safarova (WTA 37) w 69 minut pokonała 6:3, 6:2 z Kurumi Narę (WTA 116). Czeszka zdobyła 25 z 32 punktów przy swoim drugim podaniu i wykorzystała pięć z dziewięciu break pointów. Posłała 34 kończące uderzenia i popełniła 18 niewymuszonych błędów. Japonka, która w poprzedniej rundzie wyeliminowała Swietłanę Kuzniecową, miała dziewięć piłek wygranych bezpośrednio i 12 pomyłek. Safarova wyrównała swój najlepszy rezultat w US Open z 2014 roku. Kolejną rywalką finalistki Rolanda Garrosa 2015 będzie Coco Vandeweghe.
US Open, Nowy Jork (USA)
Wielki Szlem, kort twardy, pula nagród w singlu kobiet 20 mln dolarów
sobota, 2 września
III runda gry pojedynczej:
Karolina Pliskova (Czechy, 1) - Shuai Zhang (Chiny, 27) 3:6, 7:5, 6:4
Lucie Safarova (Czechy) - Kurumi Nara (Japonia) 6:3, 6:2