Agnieszka Radwańska wywalczyła w głównym cyklu aż 20 tytułów, lecz żadnego triumfu nie powtórzyła w kolejnym sezonie. Nie ma się co oszukiwać, ale w Pekinie nie miała przed sobą łatwego zadania. Tym bardziej gdy weźmie się pod uwagę jej aktualną dyspozycję. Po problemach ze stopą i chorobach wirusowych forma najlepszej polskiej tenisistki była pod sporym znakiem zapytania.
W poniedziałek krakowianka jeszcze awansowała na 11. miejsce w rankingu WTA. W Pekinie broniła jednak aż 1000 punktów i to zadanie okazało się dla niej niewykonalne. Nasza reprezentantka dotarła do III rundy, za którą otrzyma tylko 120 punktów. Teraz czeka więc "Isię" spadek w rankingu WTA co najmniej na 17. pozycję. Tak nisko była ostatnio w 2008 roku.
O lokacie Radwańskiej w najnowszym notowaniu rankingu WTA (9 października) zadecydują jeszcze rezultaty osiągnięte w Pekinie przez konkurentki. Szansę wyprzedzić Polkę mają bowiem Jelena Wiesnina, Petra Kvitova, Daria Gawriłowa, Shuai Peng, Barbora Strycova i Daria Kasatkina, której uległa po trzysetowym boju w środę.
Co teraz czeka krakowiankę? Zgłosiła się jeszcze do turnieju WTA International w Hongkongu, w którym do zdobycia jest 280 rankingowych punktów. Trzeba jednak pamiętać, że 23 października nasza tenisistka utraci punkty za zeszłoroczny występ w Mistrzostwach WTA, w których dotarła do półfinału. Należy więc być przygotowanym na to, że Radwańska po raz pierwszy od 10 lat zakończy sezon poza Top 20.
ZOBACZ WIDEO "Biegacze" - opowieść o przekraczaniu barier
Niczym. Jesienią i ona i one spadają.