Nick Kyrgios straci nagrodę pieniężną. To kara za występek w Szanghaju

Władze ATP wydały szybką decyzję w sprawie zachowania Nicka Kyrgiosa. Australijczyk bez podania powodu skreczował po rozegraniu pierwszego seta meczu ze Steve'em Johnsonem w ramach I rundy turnieju ATP Masters 1000 w Szanghaju.

Rafał Smoliński
Rafał Smoliński
Nick Kyrgios PAP/EPA / WU HONG / Na zdjęciu: Nick Kyrgios
W 12. gemie tenisista z Canberry posłał forhend w aut, ale po sprawdzeniu śladu decyzja została zmieniona. Mimo tego wściekły Nick Kyrgios wystrzelił dwie piłki poza kort, za co otrzymał ostrzeżenie. W tie breaku sędzia Fergus Murphy jeszcze raz ukarał Australijczyka, tym razem za zbyt mocne słowa po przegranej akcji. Drugie ostrzeżenie oznaczało karny punkt i na tablicy wyników zamiast 4-3 było po 4.

Kiedy Amerykanin popisał się ładnym zagraniem i wypracował piłkę setową, jego przeciwnik dał do zrozumienia, że zakończy grę, jak tylko przegra premierową odsłonę. Po chwili Steve Johnson posłał asa serwisowego, a Kyrgios dotrzymał słowa i pożegnał się z przeciwnikiem oraz równie zaskoczonym arbitrem. Murphy zapytał się jeszcze Australijczyka, czy potrzebuje pomocy medycznej, ale ten bez słowa opuścił kort. Kibice odprowadzili go do wyjścia gwizdami.

Kyrgios tłumaczył się po meczu, że od 24 godzin narzekał na bóle brzucha, a do tego podczas treningu doznał lekkiego urazu barku. Za swoje zachowanie na korcie został w środę ukarany na kwotę 10 tys. dolarów. Do tego władze ATP postanowiły odebrać mu premię finansową za występ w I rundzie (21 085 dolarów), ponieważ Australijczyk nie odpowiedział na prośbę sędziego, aby pozwolił się zbadać turniejowemu lekarzowi.

W środę Kyrgios miał razem z Francuzem Lucasem Pouille'em powalczyć o ćwierćfinał debla, lecz wycofał się z turnieju. Tym samym do dalszej fazy awansowali najwyżej rozstawieni Fin Henri Kontinen i Australijczyk John Peers.

Szanghaj wyraźnie nie służy tenisiście z Canberry. W zeszłym roku przyleciał on tutaj prosto z Tokio, gdzie sięgnął po tytuł i był wyraźnie zmęczony. Pojedynek z Mischą Zverevem zakończył się skandalem, ponieważ Kyrgios nie miał ochoty do gry, a do tego zwyzywał chińskich fanów. Władze ATP ukarały go za to na łączną sumę 16,5 tys. dolarów oraz zdyskwalifikowały do końca sezonu.

ZOBACZ WIDEO Nawałka o słabej grze obrony: Nie może tak być, że tracimy za dużo bramek
Czy kara dla Nicka Kyrgiosa jest słuszna?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×