Barbora Strycova: Karolina Pliskova zabrała mi trenera. Nie zasłużyłam na takie traktowanie

PAP/EPA / ANDREW GOMBERT / Barbora Strycova
PAP/EPA / ANDREW GOMBERT / Barbora Strycova

- Po US Open Krupa poinformował mnie, że nie będzie już moim szkoleniowcem. Wszystko odbyło się za moimi plecami. Dowiedziałam się o tym w formie SMS-a i telefonicznie - powiedziała Barbora Strycova. Tomas Krupa będzie trenerem Karoliny Pliskovej.

W tym artykule dowiesz się o:

Po US Open Barbora Strycova otrzymała cios od swojego trenera Tomasa Krupy. - Poinformował mnie, że nie będzie już moim szkoleniowcem. Zabrała mi go Karolina Pliskova. Otrzymać taką wiadomość przed turniejami, które mnie czekały, to było trudne przeżycie od strony emocjonalnej. Musiałam przygotować się na to i ochłonąć. Dzięki temu zrozumiałam, że jest wiele spraw, z którymi mogę sobie poradzić bez trenera - powiedziała Strycova w rozmowie z portalem sport.cz.

- Nie było już od tego odwrotu, bo wszystko odbyło się za moimi plecami. Gdy wróciłam z US Open o całej sprawie dowiedziałam się w formie SMS-a i telefonicznie. Nie jestem własnością Tomasa ani on moją, ale nie zasłużyłam na takie traktowanie i taki sposób komunikacji. Jestem rozczarowana zachowaniem Karoliny Pliskovej i trenera - stwierdziła Czeszka, która postanowiła zrobić wszystko, aby dobrze spisać się w końcówce sezonu. Efekt to ćwierćfinały w Tokio i Pekinie oraz tytuł w Linzu.

- Trener wiedział, że to mnie zaboli. Zdecydował się ze mną rozstać, to jego wybór i nie mogłam go zmusić do zmiany decyzji. Sposób w jaki mnie o tym poinformował był niewłaściwy. Przeżyłam ogromny szok, ponieważ spędziliśmy ze sobą trzy lata. Przed startami w Azji to było dla mnie ogromne wyzwanie od strony psychicznej. Chciałam dobrze wykonać moją pracę, aby nikt nie zepsuł mi dobrego sezonu - mówiła Strycova.

Tomas Krupa w przeszłości doprowadził Tomasa Berdycha do finału Wimbledonu oraz do Top 10 rankingu ATP. Pod jego kierunkiem Strycova w ciągu trzech sezonów poczyniła duże postępy. W styczniu tego roku znalazła się na najwyższym w karierze 16. miejscu w rankingu. Teraz Krupa będzie trenował Karolinę Pliskovą, która w tym roku przez osiem tygodni była rakietą numer jeden na świecie.

ZOBACZ WIDEO Arkadiusz Milik: Nie wykluczam wypożyczenia z Napoli

- Karolina zadzwoniła do mnie. Zakończyła współpracę z Davidem Kotyzą i chciała się ze mną spotkać, aby coś mi powiedzieć. Nie wiedziałam, że chodzi o mojego trenera. O wszystkim dowiedziałam się na samym końcu, gdy wszystko było już załatwione. Wyglądałoby to inaczej, gdyby trener spotkał się ze mną i otwarcie mi powiedział, że ma taką ofertę. Byłoby mi smutno, ale przynajmniej nie zraniłby mnie styl rozstania - mówiła Strycova.

Czeszka nie zamierza przenosić spraw prywatnych na zawodowe korty. Zapewniła, że jej relacje z Pliskovą pozostaną bez wpływu na jej postawę w Pucharze Federacji. - Jeśli zostanę nominowana będę z tego powodu podekscytowana i postaram się, aby drużyna narodowa miała ze mnie korzyść - stwierdziła.

Komentarze (18)
avatar
Baseliner
22.10.2017
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Strycova sama parę lat podkradła trenera koleżance... 
avatar
Mind Control
20.10.2017
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
I ta babska retoryka "Ona mi go zabrała". Nie, gdyby nie chciał to by nikt go nie zabrał. 
avatar
Tom.
20.10.2017
Zgłoś do moderacji
0
1
Odpowiedz
Zamiast plotkować, co kto jej przysłał jako SMS, niech sobie poszuka innego trenera. 
avatar
Kri100
20.10.2017
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Niech spór rozstrzygnie pojedynek na korcie, dalej Barba!